45 osób zginęło, ponad 170 jest rannych, a setki straciło swoje domy - to tragiczny bilans wczorajszego trzęsienia ziemi w Turcji. Kataklizm o sile sześciu stopni w skali Richtera dotknął rolniczą prowicję Afyon, około 250 kilometrów na południowy zachód od stolicy kraju, Ankary.

Epicentrum wstrząsów znajdowało się w pobliżu Bolvadin, miasta liczącego 50 000 mieszkańców. Ludzie w popłochu wybiegli na ulice, obawiając się śmierci w walących się budynkach. Akcje ratunkową już zakończono, gdyż władze Turcji uznały, że nikt już nie znajduje się pod gruzami. Trzęsienie ziemi zerwało linie telefoniczne w regionie. W sąsiedniej prowincji rannych zostało siedem osób, które wyskoczyły w panice z balkonów swoich domów. Wstrząsy były odczuwalne nawet w odległości 500 km od epicentrum. Władze w Ankarze nakazały przesłać w rejony dotknięte trzęsieniem kilka tysięcy koców i tysiąc namiotów. W obozie znajdą zakwaterowanie zarówno ci, którzy stracili swoje domy w kataklizmie, jak i ci, którzy nie chcą wrócić do swoich mieszkań, bo boją się dalszych wstrząsów. Natychmiastową pomoc humanitarną zaoferowała Ankarze Grecja. W 1999 roku, w dwóch silnych trzęsieniach ziemi w Turcji zginęło w sumie 18 tysięcy osób.

Rys. RMF

08:20