Na 4,5 roku więzienia oraz 25 tys. złotych grzywny skazał Sąd Okręgowy w Katowicach Ryszarda B., domniemanego zabójcę "Pershinga". Gangster odpowiadał za wyłudzenia 5 mln złotych i 25 luksusowych samochodów. Chodzi o działalność B. w latach 90., kiedy był znanym śląskim biznesmenem. Obrońca zapowiedział apelację.

Prokurator żądał dla oskarżonego 9 lat więzienia i 25 tys. zł grzywny. Obrońcy wnosili o uniewinnienie.

Sąd uniewinnił Ryszarda B. m.in. od zarzutu wyłudzenia samochodów. Z dokumentów wynika, że oskarżony miał prawo dysponowania samochodami na własnych warunkach. Nie można przyjąć, że jego zamiarem było doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – uzasadniał sędzia Wojciech Samsonowski.

Adwokat Ryszarda B. zapowiedział apelację. Jego zdaniem, aby kogoś skazać za oszustwo, trzeba mu udowodnić, że, zawierając umowę, od razu nie miał zamiaru się z niej wywiązać. Proces tego nie wykazał – twierdzi mecenas.

Proces rozpoczął się jeszcze w 1995 roku, ale Ryszard B., który odpowiadał wówczas z wolnej stopy, zniknął. Został zatrzymany w Meksyku i na początku ubiegłego roku przewieziony do Polski. Po deportacji prokuratura zarzuciła mu m.in. udział w zabójstwie szefa gangu pruszkowskiego Andrzeja K., pseud. "Pershing".

Do "Pershinga" miał strzelać właśnie Ryszard B., a pomagać mu ścigany listem gończym Ryszard Niemczyk. Niemczyk uciekł w październiku 2000 r. z wadowickiego więzienia.

foto Marcin Buczek RMF Katowice

09:00