Co najmniej 10 osób zginęło w katastrofie, do jakiej doszło na moście nad rzeką Arkansas. Część przeprawy - o długości ponad stu metrów - zawaliła się, gdy dwie barki uderzyły w jeden z filarów. W tym momencie na moście znajdowało się wiele samochodów. Część runęła do wody, część została zgnieciona przez inne pojazdy.

Udało się uratować pięć osób, jednak według ekip ratunkowych w samochodach, które runęły do rzeki może być uwięzionych co najmniej 10 osób.

Gubernator Oklahomy Frank Keating podkreśla, że nie można mówić o żadnym zamachu: Oczywiście przybyli tu federalni agenci, między innymi z FBI. To jasne po tym, co się stało 11 września. Jednak tutejsza katastrofa to po prostu tragiczny wypadek - powiedział Keating.

Do tragedii doszło w pobliżu miejscowości Webbers Falls, około 160 kilometrów na wschód od miasta Oklahoma. Holownik ciągnął dwie puste barki, gdy sterujący jednostką mężczyzna zasłabł i stracił kontrolę nad statkiem. Jedna z barek uderzyła w filar mostu, powodując częściowe zawalenie się konstrukcji.

Tragedia doprowadziła do zamknięcia jednej z głównych amerykańskich tras - międzystanowej autostrady 40, łączącej wschodnie i zachodnie wybrzeże USA. Oceniono, że naprawa mostu potrwa co najmniej pół roku.

11:00