Od dziś urzędy skarbowe mają łatwiejszy dostęp do danych z kont bankowych. Naczelnik urzędu skarbowego zyskuje prawo do żądania od banku informacji o kontach już na etapie postępowania prowadzonego w sprawie. Wcześniej taki wgląd przysługiwał dopiero od momentu nadania podatnikowi statusu podejrzanego. Michał Zieliński rozmawiał o tym w radiu RMF24 z Maciejem Hadasem, doradcą podatkowy, partnerem w Grant Thornton.

Michał Zieliński: Podstawowa sprawa. Mam konto i do tej pory urzędnik mógł mi zajrzeć, o ile byłem podejrzanym z jakichś powodów. A teraz wystarczy postępowanie w sprawie. Skąd się może wziąć takie postępowanie w sprawie? Muszą być jakieś podstawy w zeznaniu albo donos sąsiada czy nie i w każdej chwili trzeba się liczyć z tym, że skarbówka może te konta prześwietlić?

Maciej Hadas, doradca podatkowy, Partner w Grant Thornton: Rzeczywiście zmiana od 1 lipca jest taka, że ad rem czyli w sprawie jeżeli będzie wszczęte postępowanie przygotowawcze, to organy podatkowe te, które do tej pory były uprawnione w przypadku podejrzanego czyli szef Krajowej Administracji Skarbowej oraz naczelnik urzędu skarbowego a także naczelnik zwykłego urzędu skarbowego może poprosić, zażądać od banku danych dotyczących naszych obrotów na rachunku bankowym. Tak jak pan redaktor słusznie zauważył, nie jest to sytuacja, gdzie mogą to zrobić, kiedy chcą, tylko muszą być formalnie spełnione przesłanki do wszczęcia postępowania przygotowawczego.

Czyli jakie?

Przesłanki takie określa prawo karne. Muszą być określone rzeczywiście sytuacjami podanymi przez na przykład jakiegoś donosiciela, który podaje w sposób uprawdopodobniony dane dotyczące jakiegoś podatnika, albo dane wynikające z powszechnie dostępnych źródeł. Na przykład na Allegro organy podatkowe mogą prześwietlać różne osoby, które dokonują sprzedaży, jeżeli nie mają zarejestrowanej działalności gospodarczej, to bywają takie sytuacje, że po prostu widzą, że jest taka osoba, która oferuje swoje przedmioty w sposób bardzo częstotliwy i mogą mieć uzasadnione podejrzenia popełnienia przestępstwa przez taką osobę i wszczynają wtedy postępowanie przygotowawcze w sprawie. Także zawsze to musi być jakoś umotywowane. I nie powinno tutaj dochodzić do żadnych nadużyć, ponieważ dochodzenia, które finansowe organy dochodzenia czyli naczelnika urzędu skarbowego też są nadzorowane przez prokuraturę. W przypadku, gdyby doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości, pewnie nie skończyłoby się dobrze dla danego urzędnika.

Czyli jest kontrola?

Myślę, że dostęp jest ograniczony.

Kolejna sprawa, co dokładnie będzie można w ramach takiego postępowania sprawdzać. Załóżmy, że ktoś ma lewe dochody i kupuje coś za to nielegalnie, żeby ulokować to, co zarobił a potem np. chowa do bankowej skrytki, nie używa konta bankowego. Jakie szerokie jest to pole, które może być poddawane tego rodzaju kontroli organów skarbowych.

Ustawa o Krajowej Administracji Skarbowej określ zakres żądanych informacji bardzo szczegółowo. Mogą to być - to co jest najbardziej miarodajne - czyli obroty na rachunkach bankowych. Mogą być także badane sprawy dotyczące zawartych umów kredytowych, umów pożyczek. Mogą być to również dane dotyczące nabywanych za pośrednictwem banków papierów wartościowych, a więc dane dotyczące skrytek bankowych również bank będzie musiał udostępniać. Zakres takiej możliwej kontroli dotyczącej tego, jaka jest relacja pomiędzy klientem banku i bankiem jest bardzo szeroki. Ale tak jak zaznaczyłem na początku, muszą być najpierw formalne warunki spełnione do tego, żeby w ogóle urząd mógł o to prosić. Ta zmiana od pierwszego lipca jest zmianą zasadniczą, bo - trzeba to podkreślić - do tej pory ja wiedziałem, kiedy mogą takie sytuacje nastąpić, bo miałem status formalnie podejrzanego. Czyli ktoś musiał mi postawić zarzut. Ja wiedziałem, że mi postawiono zarzut i musiałem się wtedy liczyć z tym, że ktoś do mojego rachunku bankowego może zajrzeć. Dzisiaj jest taka sytuacja, że może być wszczęte postępowanie, a ja o tym nie wiem. I to jest ta zasadnicza różnica pomiędzy poprzednim stanem prawnym a dzisiejszym.

Jak to się ma do przepisów o tajemnicy bankowej? Tu nie ma żadnej kolizji? Banki się na to zgodziły bez sprzeciwów specjalnych?

To sprawa, która dotyczy pewnego rodzaju dyskusji na temat gwarancji konstytucyjnych oraz tego, jak daleko to imperium państwa może się posunąć w badaniu różnych sfer naszego życia prywatnego czy też gospodarczego. Trzeba jasno powiedzieć, nie ma na świecie kraju, gdzie można by było mieć rachunek banku i zagwarantowane, że żaden organ państwa nie będzie miał dostępu do tego rachunku. Bo takich sytuacji po prostu nie ma. Ale oczywiście są też jasno wytyczone ramy prawne, gdzie określone służby państwowe powinny i mają dostęp do takich danych. Teraz dyskusja toczy się o zakres tego dostępu. Wszystko zgodne z prawem, bo nasz Sejm uchwalił te nowe przepisy i one obowiązują, powinny być stosowane. Musimy się do tego dostosować. Możemy się jedynie nie zgadzać z zakresem dotyczącym tego, kiedy te organy państwa do tych informacji mają dostęp. Nie ma chyba sporu co do tego, że każdy chce swoją prywatność większą w mniejszym zakresie chronić. I organy państwa nie powinny mieć takiego dostępu szerokiego. Tutaj też trzeba powiedzieć, że szef Krajowej Administracji Skarbowej w związku z takimi różnymi wątpliwościami, które się pojawiły w sprawie tych nowych przepisów, zapewniał, że nie będą nadużywane te nowe przepisy, bo nie były nadużywane przepisy poprzednio obowiązujące. Tylko jeżeli nie były nadużywane, to można zadać sobie pytanie, dlaczego ustawodawca daje w takim razie organom skarbowym nowe uprawnienia skoro poprzednie wystarczały. To nie jest zmiana doprecyzowująca, tylko to jest zasadnicza zmiana.

Rozumiem, że nie powinniśmy się porównywać do Szwajcarii, czy do innych miejsc, gdzie klienci banków mają zapewnione wyjątkowe bezpieczeństwo i dyskrecję.

To się zmieniło ostatnimi czasy.

No tak, to wiemy o tym. Ale jak się to ma ogólnie do przepisów w innych krajach w szczególności w krajach Unii Europejskiej? Ten imperializm naszych władz jest wyjątkowo daleko idący?

Muszę powiedzieć, że nie zrobiłem takiej analizy porównawczej w zakresie tajemnicy bankowej w relacji do organów podatkowych. Tutaj na polskim podwórku się wypowiadając, zasadnicza kwestia dotyczy tego, że musimy wierzyć zapewnieniom naszych władz podatkowych, że nie będą to przepisy nadużywane. Bo zwykły Kowalski nie ma obawy, co do tego, że ktoś będzie przeglądał prewencyjnie. To nie funkcjonuje w ten sposób, że ktoś będzie mógł jutro pojutrze wejść na mój rachunek bankowy i sobie przeglądać, a może n coś trafię. To zabezpieczenie naszych praw, istnieje na takim poziomie, że musi być wszczęte postępowanie przygotowawcze i to się nie dzieje bez żadnych powodów. Więc trzeba wierzyć w to, że organy państwa nie będą nadużywały tych uprawnień i będą one wykorzystywane tylko w uzasadnionych i słusznych celach czyli np. do walki z szarą strefą, która jest zmorą w każdym państwie. Wiadomo, że zawsze margines takiej działalności będzie i należy dążyć do tego, żeby to zwalczać, bo każdy, kto prowadzi działalność gospodarczą, powinien liczyć się z z tym, że podatki powinny być zapłacone. Natomiast organy państwa powinny działać w ramach swoich ram prawnych. Pytanie jest takie, czy w ramach poprzednio obowiązujących norm prawnych gwarantowany był dostęp do rachunku bankowego. Czy tamte przepisy nie były wystarczającą podstawą prawną do tego, żeby zachować uprawnienia dające narzędzia do walki z szarą strefą? Dzisiaj mamy sytuację, że wygląda na to, że ustawodawca doszedł do wniosku, że to było za mało. Boleć można jedynie nad tym, że w uzasadnieniu do ustawy, która wprowadziła ten przepis, nie ma ani słowa na temat motywów ustawodawcy. Dlaczego te przepisy zostały wprowadzone? Nie wiemy. 

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: