Rada Wojewódzka Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Zielonej Górze musi dziś zapłacić dług, jaki ma wobec miasta. Chodzi o zaległy czynsz za dzierżawioną kamienicę. Przez cztery lata rządów SLD w Zielonej Górze Sojusz płacił zaniżone stawki czynszowe.

Po ostatnich wyborach, nowe władze wykryły aferę i zażądały spłaty zadłużenia. Jeśli Sojusz nie wpłaci pieniędzy do do godz. 11, prawdopodobnie dojdzie wtedy do pierwszej historycznej eksmisji Sojuszu z dzierżawionych pomieszczeń.

Co prawda nie stanie się to zimą, ponieważ obowiązuje okres ochronny, ale być może już na wiosnę. Wiceprezydent Janusz Baran zapowiada, że skończyły się czasy, kiedy SLD była jedyną słuszną i jedyną uprzywilejowaną partią.

Albo pieniądze na stół, albo podejmujemy czynności doprowadzające do rozwiązania tej sprawy. Jeżeli lewica mówi o tym, że nierówności społeczne są, to niech sama spojrzy na siebie i te nierówności w traktowaniu innych partii też likwiduje - mówi Baran.

Na razie nie zanosi się na to, aby SLD zapłacił pieniądze. Partia uważa, że nowy sposób naliczania czynszu jest niewłaściwy. Prawdopodobnie sprawa skończy się więc w sądzie. W przypadku niezapłacenia pieniędzy przez Sojusz, pierwszym krokiem, jakie podejmie miasto, będzie wypowiedzenie umowy dzierżawy.

06:30