W sądzie zarejestrowano Stocznię Szczecińską Nowa. Prezes firmy Andrzej Stachura zachęca stoczniowców do zapisywania się na listy pracownicze. Zapewnia, że do końca roku zakład będzie w stanie zatrudnić 5,5 tys. osób. Dodaje również, że pomyślnie przebiegają rozmowy z bankami na temat dalszych kredytów.

Do końca lipca pracownicy Stoczni Szczecińskiej otrzymają drugą ratę pieniędzy z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - twierdzi wiceminister pracy i polityki społecznej Andrzej Zdebski.

Mimo propozycji i zapewnień stoczniowcy nadal wychodzą na ulicę, pikietują urząd wojewódzki i codziennie spotykają się na wiecach na terenie zakładu.

Pracownicy stoczni domagają się pisemnego potwierdzenia, że wrócą do pracy i dostaną zaległe pensje. Przewodniczący Komitetu Protestacyjnego Stoczni Szczecińskiej Janusz Gajek dodaje, że stoczniowcy protestują w imię całego woj. zachodniopomorskiego, wszystkich ludzi w kraju. Posłuchaj relacji szczecińskiego reportera RMF, Piotra Lichoty:

Manifestacjom pracowników stoczni przyglądają się bezrobotni. Wielu solidaryzuje się z nimi, ale są i tacy, którzy mają już dość ich ciągłych protestów. Wszak innym bezrobotnym nikt nie pomaga tak jak stoczniowcom.

Miasto przekazało pracownikom stoczni 2 mln zł na zasiłki, banki odroczyły egzekwowanie należności za zaciągnięte przez nich kredyty, wstrzymano pobieranie opłat za energię, wodę i ścieki. Dzieciom stoczniowców zapewniono letni wypoczynek. Ponadto Rada Miasta Szczecina, chce im przyznać darmowe przejazdy komunikacją miejską.

foto RMF

21:00