Czysta ropa ze Wschodu płynie do Polski – informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. PERN uruchomił tłoczenie. Ropa rurociągiem Przyjaźń nie płynęła od połowy kwietnia, kiedy Rosja przysłała zanieczyszczony surowiec.

Polska korzystała przez ten czas z rezerw i dostaw morskich. Od niedzieli syberyjska ropa płynie już normalnie, więc dwie polskie rafinerie: Orlen i Lotos mogą zacząć normalnie produkować paliwa.

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Polska korzystała z rezerw, albo z dostaw morskich. Do rozstrzygnięcia pozostaje jednak, kiedy i ile, Rosjanie zapłacą Polsce za transport zanieczyszczonego surowca.

Odszkodowanie, ale jakie?

Wiadomo, że Rosjanie chcą załatwić sprawę bez procesów sądowych. Liczą, że ułatwi im to duży popyt na rosyjską ropę.  Rosyjscy eksperci z branży paliwowej szacują, że suma odszkodowań  może sięgnąć co najmniej 350 milionów dolarów. W pesymistycznym scenariuszu zakładają, że "Transnieft" zapłaci nawet pół miliarda dolarów poszkodowanym kontrahentom.

Zanieczyszczony surowiec trafiał nie tylko do Polski.

Ostatnio rosyjski dziennik "Niezawisimaja Gazieta" ocenił, że Polska "postawiła Rosji ultimatum naftowe". Jego zdaniem, Polska jest "jedynym krajem tranzytowym, który nie zgodził się na propozycję Rosji, aby najpierw wznowić dostawy dobrej jakości ropy, a dopiero potem rozwiązać kwestię rekompensat". Powołując się na ekspertów, dziennik pisze o "niekonstruktywnych żądaniach Warszawy".

Orlen wkrótce wyliczy kwotę odszkodowania

Prezes Orlenu zapowiada, że w najbliższych dniach firma wyliczy kwotę odszkodowania, o które będzie się ubiegać od Rosjan za zanieczyszczoną ropę. Daniel Obajtek zastrzega, że koncern nie jest jedynym poszkodowanym w tej sprawie

Są jeszcze rafinerie niemieckie, które korzystają z tych rurociągów, są dwie rafinerie polskie - my i Lotos. Więc sposób ilości rozliczenia oczywiście mamy opracowany, ale generalnie to już jest "kuchnia". Najważniejsze jest to, że Rosjanie przyznali się do tego faktu - powiedział Obajtek w rozmowie z naszym dziennikarzem.

Zanieczyszczona ropa

19 kwietnia poinformowano, że rurociągiem Przyjaźń płynie przez Białoruś w kierunku zachodnim zanieczyszczony surowiec.

Białoruskie rafinerie ograniczyły produkcję paliw o 50 proc. Tranzyt ropy wstrzymała ukraińska Ukrtransnafta, a później także białoruski operator Homeltransnafta.

Polski PERN, aby ochronić krajowy system przesyłowy i instalacje rafineryjne, 24 kwietnia wstrzymał odbiór dostaw zanieczyszczonej rosyjskiej ropy, z białoruskiego systemu przesyłowego do bazy w Adamowie.