Na polsko-rosyjskiej granicy po tym jak zawieszono mały ruch graniczny (MRG) znacząco zmniejszył się ruch podróżnych w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Do przejścia granicznego w Bezledach podjeżdżają pojedyncze samochody, w większości na rosyjskich tablicach rejestracyjnych.

Na polsko-rosyjskiej granicy po tym jak zawieszono mały ruch graniczny (MRG) znacząco zmniejszył się ruch podróżnych w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Do przejścia granicznego w Bezledach podjeżdżają pojedyncze samochody, w większości na rosyjskich tablicach rejestracyjnych.
Reklamowe bilboardy w języku rosyjskim, kierowane do obywateli Federacji Rosyjskiej, przekraczających granicę na zasadach małego ruchu granicznego /Tomasz Waszczuk /PAP

Po zawieszeniu małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim Rosjanie nadal przyjeżdżają do Polski na zakupy ale rzadziej. Za to zakupy są większe.

Na to, że mały ruch graniczny obecnie na granicy z obwodem kaliningradzkim nie funkcjonuje narzekają rosyjscy podróżni. Dotychczas - podobnie jak Polacy - Rosjanie chcąc przekroczyć granicę potrzebowali jedynie zezwolenie MRG, po zawieszeniu małego ruchu granicznego, gdy chcą wybrać się do Polski muszą wyrobić wizę.

Jewgienij z Bagrationowska, wracający do domu przez przejście w Bezledach, powiedział, że jest gorzej w porównaniu z tym co było jeszcze miesiąc temu. Musiałem wyrobić wizę a to kosztowało mnie 8 tysięcy rubli. Chcę nadal jeździć do Polski na zakupy więc musiałem wyrobić ten dokument. Poza tym za każdym przekroczeniem granicy dostaję pieczątkę w paszporcie, a gdy zabraknie mi miejsca w dokumencie będę musiał wyrobić nowy. To też kosztuje, jeżdżę do Polski 3 razy w tygodniu. Kupuję mięso, bo jest dobre i tanie - powiedział.

Gdy obowiązywał mały ruch graniczny Rosjanie na potęgę kupowali w polskich sklepach nie tylko żywność, choć mówili, że to właśnie artykuły spożywcze były głównym celem ich przejazdu. Kupowali także odzież, buty, sprzęt RTV i AGD. Teraz po zawieszeniu MRG na zakupy przyjeżdżają tylko, ci którzy mają wizy.

To wszystko co mam na sobie czyli buty, koszulkę polo i spodnie - to wszystko kupiłem w Polsce. Przyjeżdżam do Polski 5 razy w miesiącu, kupuję produkty żywnościowe i chemiczno-kosmetyczne - mówił inny podróżny.

Na "mały ruch w interesie" narzekają także właściciele kantorów. W Bezledach gdzie jest ich kilka, podróżnych jest mało.

W pobliskich Bartoszycach, w których duże supermarkety zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu po tym gdy mały ruch wprowadzono a to w nich Rosjanie tłumnie robili zakupy, teraz mniej kupujących. Zauważają to sprzedawcy.

Sprzedawczyni w jednym ze sklepów oferujących sprzęt RTV i AGD znajdujący się w galerii handlowej przy drodze wiodącej z przejścia granicznego powiedziała, że jeszcze w czerwcu przyjeżdżali tu rosyjscy klienci autobusami rejsowymi uruchomionymi specjalnie na ich potrzeby. Mieliśmy stałych klientów, teraz ruch jest mniejszy. Przyjeżdżają jedynie ci, którzy mają wizy - powiedziała sprzedawczyni.

Na polsko-rosyjskiej granicy próżno szukać Polaków, którzy jeździli do Rosji po tańsze paliwo. Mieszkańcy przygranicznych miejscowości gdzie od lat jest najwyższe bezrobocie w Polsce, w ten sposób dorabiali sobie. Czasem nawet było to dla nich główne źródło utrzymania.

W związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży Polska podjęła decyzję o zawieszeniu od 4 lipca br. przepisów międzyrządowych umów o małym ruchu granicznym (MRG), w części dotyczącej wjazdu i pobytu na terytorium RP mieszkańców strefy przygranicznej Ukrainy oraz Federacji Rosyjskiej. Po ŚDM mały ruch graniczny z Ukrainą przywrócono, z obwodem kaliningradzkim Rosji nie. Przedstawiciele rządu argumentują to kwestiami bezpieczeństwa. O przywrócenie małego ruchu granicznego z Rosją apelują do MSWiA parlamentarzyści PO oraz marszałkowie województw pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego.


(j.)