Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego i szef dolnośląskiego oddziału NFZ uzgodnili warunki kontraktów, które zapewnią pacjentom podstawową opiekę zdrowotną. Podpisanie porozumienia nastąpiło po kilkunastu godzinach negocjacji.

Teraz, by umowa weszła w życie zaakceptować ją jeszcze musi szef NFZ. Lekarze wywalczyli to, by całodobowa opieka medyczna i transport sanitarny nie były obowiązkowe. Mają być kontraktowane oddzielnie.

Dla pacjentów oznacza to bałagan, bo część lekarzy rodzinnych dostępnych będzie przez całą dobę, a część będzie dyżurować tylko w dni robocze. Dla szefa NFZ we Wrocławiu, Andrzeja Woźnego to de facto koniec instytucji lekarza rodzinnego w Polsce.

Powróciliśmy do etapu lekarza ogólnego w przychodni rejonowej. Na ten atak zdecydowanie odpowiada szef grupy negocjacyjnej Porozumienia Zielonogórskiego Marek Twardowski: A gdzie to jest napisane, że lekarz rodzinny to jest lokomotywa pracująca 365 dni w roku na okrągło? Tak napisano w Narodowej Fikcji Zdrowia.

Porozumienie jest, ale jak widać tylko na papierze, bo obie strony nadal mają dwie zupełnie inne filozofie funkcjonowania systemu lekarzy rodzinnych. Zwykły pacjent w tym wszystkim już się zgubił i chce tylko jednego – żeby w końcu było normalnie.

06:30