Szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut podpisali w Petersburgu memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa - poinformowała agencja ITAR-TASS, powołując się na Gazprom. Gazociąg miałby przebiegać przez terytorium Polski w kierunku Słowacji i Węgier. Pytany rano o tę sprawę premier Donald Tusk stwierdził, że o niczym nie wie. Wczesnym popołudniem EuRoPol Gaz zapewnił natomiast, że memorandum nie zawiera decyzji o budowie gazociągu i nie jest prawnie wiążące.

Projekt Jamał-Europa II przewiduje budowę dodatkowych mocy dla transportu gazu w celu zapewnienia gwarantowanego zaopatrzenia europejskich odbiorców w rosyjski gaz - oświadczył szef Gazpromu.

Według wiceszefa koncernu Aleksandra Miedwiediewa, reakcja strony polskiej na propozycję ws. Jamału II była "pozytywna". Szczegóły ekonomiczne i techniczne propozycji Rosjanie mają przedstawić natomiast "w najbliższym czasie".

Rozmowy na temat powrotu do koncepcji budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa odbywają się przy okazji szczytu państw bałtyckich w Petersburgu. Polskę reprezentuje tam wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński. Według informacji resortu gospodarki, spotkanie Piechocińskiego z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem, na którym dyskutowano o rosyjskiej propozycji, trwało ponad godzinę.

Tusk o niczym nie wie

Premier Donald Tusk, pytany o podpisanie memorandum, stwierdził jednak, że nic nie wie o tej sprawie. Strategicznie rzecz biorąc, nie chcemy zwiększać puli gazu rosyjskiego - podkreślił, dodając, że Polska pracuje od kilku lat nad dywersyfikacją dostaw i źródeł gazu, dlatego nie jesteśmy zainteresowani "jakimś radykalnym zwiększeniem puli gazu, którą kupowalibyśmy z Gazpromu".

Polska nie będzie uczestniczyła w takich politycznych kontekstach, dla nas gaz nie jest narzędziem uprawiania polityki i bardzo chcemy, zgodnie z przepisami unijnymi, aby kwestie gazowe były wolne od polityki - podkreślił również szef rządu.

Piechociński: Gazpromowi chodzi o nowy gazociąg z Białorusi na Słowację

Wczesnym popołudniem w sprawie po raz pierwszy wypowiedział się sam Janusz Piechociński. Rosjanie przedstawili na bazie umowy z 1993 roku koncepcję budowy gazociągu Jamał-Europa II, ale nie równoległego do istniejącego Jamału I, tylko biegnącego z Białorusi przez polskie terytorium na Słowację - poinformował. Chodzi o budowę nowego gazociągu o zdolności przesyłowej 15 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, który docierałby na Słowację. Według rosyjskiej propozycji, można byłoby to zrobić w perspektywie 2017-2018 roku - dodał.

Piechociński podkreślił, że przekazał stronie rosyjskiej, iż polski rząd oczekuje na szczegóły propozycji, a gdy je otrzyma, strona polska odniesie się do niej, "mając na uwadze m.in. bezpieczeństwo energetyczne kraju, udział w transparentnym systemie bezpieczeństwa energetycznego UE".

EuRoPol Gaz: Memorandum nie zawiera decyzji o budowie gazociągu z Białorusi

W tym samym czasie do sprawy odniósł się również EuRoPol Gaz. Wczoraj po południu, w siedzibie Gazpromexport w Sankt Petersburgu, z inicjatywy Gazpromu odbyło się spotkanie przedstawicieli zarządów spółek EuRoPol Gaz i Gazpromexport. W czasie spotkania uzgodniono treść i podpisano "Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji gazociągu z Białorusi przez terytorium Polski w kierunku Słowacji - czytamy w komunikacie.

Niniejsze memorandum nie zawiera decyzji o budowie gazociągu i nie jest prawnie wiążącą umową ani zobowiązaniem zawarcia jakichkolwiek umów lub kontraktów - podkreślono.

PGNiG: Memorandum ma charakter wyłącznie analityczny

Również zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa podkreślił w komunikacie, że memorandum ma charakter wyłącznie analityczny i nie zawiera wiążących zobowiązań biznesowych, a także, że podpisany dokument "nie przesądza o budowie jakiegokolwiek gazociągu przez terytorium Polski". Jak mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa, "podpisane memorandum to nieistotny dokument".

Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa wyjaśnia, że jest to tylko memorandum o porozumieniu, które zakłada, że rosyjski Gazprom i częściowo należący do PGNiG EuroPolGaz przeprowadzą wspólne analizy. Firmy tylko i wyłącznie zobowiązały się do zbadania, czy budowa drugiej nitki Jamału - z Rosji, przez Białoruś i Polskę aż na Słowację - będzie opłacalna. Dokumentowi, który nie jest dokumentem o budowie czegokolwiek, Gazprom nadał rangę nie wiadomo jakiego dokumentu i nie wiadomo, jakiego kontraktu - mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa.

Niestety Rosjanie sprawnie rozegrali polskie władze. Widać chaos, hałas i niezorganizowanie, a przede wszystkim brak komunikacji między premierem i jego ministrami.

(bs)