Brakuje prawie dwóch trzecich zbioru dawnej Akademii Bialskiej – okazało się podczas pierwszej po wojnie publicznej prezentacji, która odbyła się w tym tygodniu. Dawna Akademia to I LO, kontynuator wszechnicy założonej jeszcze w XVII wieku przez księdza Ciborowicza.

Afera wybuchła, ponieważ podobno starodruki skradziono. Tymczasem Jerzy Flisiński, dyrektor bialskiej biblioteki miejskiej, kiedyś dyrektor liceum twierdzi, że zrobiono z tego tanią sensację. Tak naprawdę nigdy nie było wiadomo, co liceum przejęło po Akademii w roku 1916.

Kilka miesięcy wcześniej wycofujący się z Białej Rosjanie wywieźli z Akademii niemal wszystko: archiwum, wyposażenie. Być może więc i sporą część księgozbioru, na który składały się głównie pozycje potrzebne do gruntownego wykształcenia dawnych żaków.

W latach 70. starodruki trafiły pod klucz. Zrobiono inwentaryzację i od tego czasu w papierach wszystko się zgadza. Wydaje się więc, że szukanie zaginionego księgozbioru to zajęcie bardziej dla Pana Samochodzika niż dla policji.

11:35