W 12 krajach Unii wspólna waluta weszła do powszechnego obiegu pierwszego dnia Nowego Roku, a już teraz przeprowadza się nią większość transakcji gotówkowych. W ostatnich dniach trudne chwile przeżywał przeciążony system bankowy w Austrii, który przestawiał się na euro. Nie działały bankomaty, rosły kolejki w bankach, teraz jest już o wiele lepiej, choć ciągle zdarzają się niespodzianki.

Już ponad połowa transakcji gotówkowych odbywa się tam w euro. Pod koniec nadchodzącego tygodnia bankowcy spodziewają się, że liczba ta zwiększy się do 90 procent, a za dwa może trzy tygodnie na rynku pozostanie już tylko śladowa ilość szylingów. Czasem brakuje jeszcze małych pieniędzy a bankomatach – głównie w zimowiskach, gdzie o tej porze roku jest pełno gości, czasem kelner wydaje jeszcze resztę w szylingach, choć czasem według przepisów nie wolno mu tego. Bankowcy mają sporo kłopotów z bilonem. Do jednego z banków starsza pani przywiozła wózkiem do wymiany 20 tysięcy szylingów bilonem. Ponieważ tysiąc szylingów waży średnio około dwa kilogramy, więc trzeba było dwóch urzędników, żeby przenieść pieniądze do okienka.

We Włoszech natomiast doszło do burzliwej polemiki na temat celowości wprowadzenia euro. Ofiarą ostrej wymiany zdań w łonie rządu padł minister spraw zagranicznych - Renato Ruggiero, zwolennik europejskiej integracji walutowej. Chciał on zaprotestować przeciwko wypowiedziom innych ministrów, sugerującym, że euro zostało narzucone Włochom przez inne kraje unii.

foto Archiwum RMF

01:15