Od godziny 16 rząd zastanawia się nad przyszłorocznym budżetem. Jak wiadomo według Ministerstwa Finansów przyszłoroczny wzrost gospodarczy nie przekroczy 2,5 procent, deficyt ma zaś wynieść najwyżej 40 miliardów złotych. Ale aby nie dopuścić do wzrostu deficytu potrzebne są znaczne cięcie i pomnożenie budżetowych dochodów.

Dlatego Ministerstwo Finansów chce między innymi zlikwidować wspólne opodatkowanie małżonków czy na przykład podnieść VAT z 22 do 24 procent. Ministrom, udającym się na spotkanie, nie podobają się obecne propozycje. Jerzy Kropiwnicki krytykuje na przykład zniesienie wspólnego opodatkowania małżonków: „Tego po prostu nie wolno robić, zwłaszcza kiedy Polsce grozi katastrofa demograficzna”.

Swoje uwagi ma również Ministerstwo Pracy. Według wiceszefowej resortu Ewy Lewickiej projekt jest zły, gdyż nie zakłada się w nim spłacenia zaległości wobec otwartych funduszy emerytalnych. Czasu jest mało. Rząd musi zatwierdzić budżet do końca miesiąca. Jednak raczej nie ma szans, by projekt został przyjęty dzisiaj. Minister Kropiwnicki uważa wręcz, że dzisiejsze spotkanie ma charakter informacyjny. Zaś Ewa Lewicka mówi wprost: „Dzisiaj projektu przyjąć się nie uda. Dzisiaj jest więcej pytań niż odpowiedzi i trzeba tę fazę przejść”. Przed rządem więc bardzo długa noc, tyle że bezowocna.

21:40