Na przedostatniej w tym tygodniu sesji na Wall Street podobnie jak w środę nieznacznie przeważała strona popytowa. Indeks Dow Jones Industrial Average symbolicznie zwyżkował o 0,07 proc. do poziomu 12 403 punktów. Indeks S&P 500 zwyżkował o 0,4 proc. do poziomu 1326 punktów.

Nieco więcej zyskał Nasdaq 100, który wzrósł o 0,65 proc. do poziomu i finiszował na poziomie 2326 punktów. Indeks S&P 500 drugą sesję z rzędu testował od dołu linię trendu wzrostowego wyprowadzoną od sierpniowych dołków, znajduje się również pod średnioterminową średnią kroczącą. Jeśli indeks nie zakończy tygodnia powyżej ważnych poziomów, wzrośnie prawdopodobieństwo testowania ważnego wsparcia 1300 punktów.

Średnia giełdowa Dowa również sytuuje się pod 45- okresową średnia, ale wciąż utrzymuje się ponad analogicznie wyznaczoną linią trendu. Spadki indeksu blue chipów powstrzymuje strefa wsparcia związana z lutowymi i kwietniowymi oporami, w której pobliżu znajduje się także poziom 38,2 proc. zniesienia wiosennego ruchu wzrostowego. Indeks broni także dolnego ograniczenia krótkoterminowego kanału spadkowego.

Akcje kupowano mimo rozczarowujących danych makro. Wbrew oczekiwaniom uczestników rynku, drugi odczyt dynamiki PKB nie przyniósł rewizji tempa wzrostu gospodarczego USA w górę -podtrzymano zaledwie wstępny odczyt zakładający, że największa światowa gospodarka w pierwszych trzech miesiącach tego roku rozwijała się w tempie 1,8 proc.

Niespodziewanie obniżono za to odczyt dynamiki konsumpcji, która jest motorem napędowym amerykańskiej gospodarki. Poznaliśmy dziś także publikowaną w każdy czwartek przez amerykański Departament Pracy liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych: w tym tygodniu wyniosła 420 tys. i była wyższa do oczekiwań. Kolejny, już siódmy z rzędu odczyt powyżej progu 400 tys. należy postrzegać jako niepokojący sygnał z priorytetowego w oczach Federalnej Rezerwy rynku pracy.

Dziś poznamy kolejne ważne dane pozwalające wnioskować o tempie rozwoju amerykańskiej gospodarki: przychody i wydatki Amerykanów. Opublikowany zostanie także indeks uniwersytetu Michigan, który odzwierciedla nastroje amerykańskich konsumentów. Poprzedni, minimalnie odbiegający od średniej wartości tego wskaźnika w bieżącym roku odczyt to 72,4 pkt. Konsensus rynkowy przed dzisiejszym odczytem zakłada, że indeks przybierze taką samą wartość jak przed miesiącem. Na rynek napłynie również kolejna porcja danych z rynku nieruchomości - liczba podpisanych umów sprzedaży domów.

Sporządził:

Bartosz Sawicki

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.