"Nie powinno być tak, że taka ustawa jest przeforsowywana w kilkadziesiąt minut. Powinna być rzeczowa debata. Cała opozycja nie spełniła pokładanych oczekiwań, bo nie potrafili zająć wspólnego stanowiska" – mówiła wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, odnosząc się do dyskusji, która we wtorkowe popołudnie toczy się w Sejmie na temat rządowego projektu ustawy ws. ratyfikacji zasobów własnych UE. Jej zdaniem negocjacje w tej sprawie Lewicy z Prawem i Sprawiedliwością były politycznym błędem. Jak dodała, nie jest pewne, czy Senat zajmie się ustawą na najbliższym posiedzeniu, ponieważ podczas ustalania kalendarza prac izby wyższej parlamentu, nie było jeszcze mowy o tej ustawie.

Trudno mi dzisiaj przesądzać kwestię, czy będziemy mieli możliwość i czas na przyjrzenie się sprawie. W kalendarzu prac Senatu nie ma mowy o tej ustawie, którą dzisiaj się zajmuje Sejm - mówiła wicemarszałek Senatu, pytana przez Marcina Zaborskiego o to, czy izba wyższa parlamentu zajmie się priorytetowo ustawą ws. ratyfikacji zasobów własnych UE. Dodała: Być może będziemy jutro o tym dyskutować.

Marcin Zaborski przypomniał, że wielu nie podoba się to, że Lewica - po negocjacjach z PiS-em - zadeklarowała poparcie dla ustawy ratyfikacyjnej. "Pomagacie ugrupowaniu, który niszczy państwo prawa" - zacytował list, który został wysłany przez mundurowych do liderów Lewicy. Trudno się nie zgodzić z państwem mundurowymi, to jest grupa, która została wyjątkowo pokrzywdzona działaniami PiS - skomentowała Gabriela Morawska-Stanecka.

Cytat

Uważam, że cała opozycja popełniła błąd, że nie potrafiła zachować jedności. Nie powinna żadna partia opozycyjna - w mojej ocenie - nie powinna dać się wyrwać z tej opozycji i rozmawiać niezależnie.
dodała wicemarszałek Senatu.

W jej ocenie rozmowy Lewicy z PiS-em na temat Krajowego Planu Odbudowy były politycznym błędem. Jeżeli ja bym negocjowała nie robiłabym tego nigdy sama. Postawiłabym na wartości - skomentowała, odnosząc się do rozmów nt. Krajowego Planu Odbudowy.

Marcin Zaborski dopytywał, czy zdaniem wicemarszałek Senatu możliwa jest powyborcza współpraca PiS-u i Lewicy. Wtedy beze mnie - odpowiedziała stanowczo Gabriela Morawska-Stanecka na pomysł wspólnego rządu z obecnie rządzącą partią. 

Morawska Stanecka: Prawdziwym wrogiem opozycji jest PiS

Jedność opozycji i odsunięcie PiS-u od władzy jest najważniejsze. Wrogiem całej opozycji jest PiS, używam tego słowa bardzo świadomie - przekonywała w Popołudniowej rozmowie RMF FM Gabriela Morawska-Stanecka. Jej zdaniem opozycja nigdy nie wygra, jeśli będzie walczyć między sobą. 

Sytuacja ta wygląda teraz źle. Mogę zapewnić mundurowych, strajkujące kobiety, sędziów i prokuratorów, że zrobię wszystko co w mojej mocy, by opozycja usiadła razem do stołu i zaczęła współpracować - zapewniała rozmówczyni Marcina Zaborskiego.

Bartłomiej Wróblewski? Na pewno zagłosuję przeciwko tej kandydaturze na RPO

Dla mnie osoba, która napluła w twarz polskim kobietom, poseł który był sprawozdawcą ustaw, które rozbroiły Trybunał Konstytucyjny i zdemolowały wymiar sprawiedliwości nie jest osobą, za którą mogłabym zagłosować - zapewniała wicemarszałek Senatu. Na pytanie czy senatorowie Lewicy spotkają się kandydatem PiS-u  na RPO, odpowiedziała. Nie będzie takiego spotkania. Kandydat [Bartłomiej Wróblewski - przyp. RMF FM] napisał do nas, ale ja w uzgodnieniu z Wojciechem Koniecznym odpisałam, że dotychczasowa działalność pana posła jest dla mnie wystarczającą rekomendacją, by wybrać czy mam, czy nie zagłosować za nim. Wyborcy oczekują ode mnie bym podejmowała decyzje w transparentny sposób. Dla mnie taki sposób to debata senacka, na której zadam swoje pytania - mówiła Gabriela Morawska-Stanecka. 

Przeczytaj całą rozmowę:

Marcin Zaborski, RMF FM: Czy ustawa, która otwiera drogę do wykorzystania setek miliardów złotych i otwiera drzwi do zaciągania zobowiązań na długie długie lata, powinna być przyjmowana w kilka godzin w Sejmie?

Gabriela Morawska-Stanecka: Powinna być bardzo długa debata na ten temat w Sejmie, czego domagały się przecież kluby opozycyjne, już od dawna. Zresztą ja przypominam tylko, że Senat od marca dopominał się informacji na temat Krajowego Planu Odbudowy i w marcu zostaliśmy zlekceważeni.

Tak, tylko dzisiaj Pani Marszałek zgoda i pomoc Lewicy - jak mówi część opozycji - dla rządu sprawia, że Prawo i Sprawiedliwość tę ustawę prawdopodobnie przeforsuje w Sejmie w kilkadziesiąt najbliższych minut.

Nie powinno być tak, że taka ustawa jest przeforsowana w ciągu kilkudziesięciu minut. Powinna być rzeczowa debata i ewentualna dyskusja nad założeniami planu.

I Lewica w Sejmie grzmi, i mówi nie możemy tak pracować, nie możemy przyjmować tej ustawy bardzo szybko? Coś zupełnie innego słyszałem przed momentem...

Ja wiem, uważam, że tutaj cała opozycja niestety nie spełniła pokładanych w niej oczekiwań, ponieważ nie potrafiła zająć wspólnego stanowiska.

Ale Lewica spełniła pokładane w niej oczekiwania?

To się dopiero okaże. Ja mogę mówić za siebie jedynie. Ja mam ten przywilej, bo wyborcy obdarzyli zaufaniem, to, że jestem w Senacie i akurat do Senatu zawsze taka debata wraca później.

Właśnie to o Senacie porozmawiajmy, pani marszałek. Jeśli za moment dzisiaj Sejm przyjmie ustawę. Senat zajmie się nią za tydzień na najbliższym posiedzeniu?

Nie sądzę, chociażby dlatego, że pan minister Buda w czasie ostatniego posiedzenia Senatu powiedział, że do końca drugiego kwartału jest czas na ratyfikację Funduszu Odbudowy. Oczywiście trudno jest dzisiaj przesądzać kwestię, czy będziemy mieli możliwość i czas na bardzo dogłębne zastanowienie się, co jeszcze można zrobić w tej kwestii.

Prezydium Senatu jeszcze nie rozmawiało o tym jak będzie wyglądał kalendarz prac nad tą ustawą?

Na razie nie. Dlatego, że mamy już ustalony tydzień wcześniej kalendarz prac.

Tak i w tym kalendarzu nie ma mowy o tej ustawie, dzisiaj procedowanej przez Sejm.

Mowy w ogóle nie było o tym posiedzeniu, wtedy kiedy ustalaliśmy kalendarz, więc teraz będziemy musieli się zebrać, być może normalnie, jeżeli dzisiaj będzie przegłosowany. Będziemy jutro o tym dyskutować

Pani marszałek do liderów lewicy piszą byli żołnierze i funkcjonariusze, którzy do tej pory jak mówią, popierali was - Lewicę - wyborach. Piszą tak "negocjowanie czegokolwiek z takim partnerem jak Zjednoczona Prawica obarczone jest ogromnym ryzykiem, a może wyrazem naiwności." Zarzucają wam, że pomagacie, jak piszą "ugrupowaniu o nieskrywanych zapędach autorytarnych mającym za nic konstytucję, prawa obywateli, niszczącym podstawy państwa prawa. Wygląda na to, że nie udało wam się wytłumaczyć waszego ruchu i waszej współpracy z Prawem i Sprawiedliwością?

Trudno się nie zgodzić z państwem mundurowymi. To jest faktycznie grupa, która została bardzo mocno poszkodowana przez władzę i Prawa i Sprawiedliwości. A dzisiaj poczuła się zostawiona na lodzie przez was przez Lewicę.

Jest pani jedną z liderek Lewicy pani marszałek, wicemarszałkiem Senatu. Nie można umyć rąk i powiedzieć, to oni zrobili.

Nie ja nie umywam rąk. Wyraźnie mówię, jakie jest moje stanowisko. Powiedziałam to panu redaktorowi przed chwilą, że trudno się nie zgodzić z państwem, którzy napisali ten list.

Ale pani zdaniem Lewica popełniła błąd negocjując z Prawem i Sprawiedliwością?

Uważam, że cała opozycja popełniła błąd, że nie potrafiła zachować jedności.

Czy Lewica popełniła błąd?

Opozycja powinna rozmawiać, nie powinna żadna partia opozycyjna w mojej ocenie, to jest moje zdanie, żadna partia opozycyjna nie powinna się dać wyrwać z tej opozycji i rozmawiać niezależnie.

Czyli Lewica dała się wyrwać z tej opozycji? Rozmawiała niezależnie w związku z tym popełniła błąd?

W mojej ocenie był to polityczny błąd, ale w mojej ocenie.

Lewica w rozmowach z PiS-em wynegocjowała, że powstanie 75 tys. tanich mieszkań na wynajem. Pamięta pani ile tanich mieszkań na wynajem obiecywał Robert Biedroń, kiedy chciał być prezydentem i walczył w kampanii wyborczej?

Obiecywał dużo mieszkań.

Pamięta pani ile?

Nie pamiętam.

To ja podpowiem. Milion mieszkań na wynajem w 10 lat, czyli 100 tys. rocznie. Pani marszałek 100 tys. rocznie mówił Robert Biedroń, nie tak dawno kampanii wyborczej. Teraz Lewica wychodzi, wynegocjowaliśmy 75 tys. w kilka najbliższych lat. Albo wcześniej Lewica obiecywała nam gruszki na wierzbie, albo teraz kompletnie skapitulowała.

Jeszcze raz mówię, panie redaktorze, nie byłam w tym tej grupie, która negocjowała.

Jest pani w Lewicy, więc bierze pani odpowiedzialność Lewicy.

Powiedziałem panu, że uważam, że to był błąd. Ja postawiłabym wartości. Jeżeli ja bym negocjowała, po pierwsze nie robiłabym tego nigdy sama, a po drugie jest kwestia taka jak wymiar sprawiedliwości i praworządność. Dzisiaj Mateusz Morawiecki powiedział - liczy się interes Polski, a Henryk Kowalczyk -mamy ważny dzień dla Polski. To jest dowód patriotyzmu. To ja pytam, co robią w tym rządzie zdrajcy w ocenie oczywiście pana premiera i pana Kowalczyka, zdrajcy tacy jak Zbigniew Ziobro, którzy będą głosowali przeciw?

Ktoś, kto patrzy na to, co się dzieje między PiS-em, a Lewicą może pomyśleć tak - skoro dziś możliwa jest współpraca Prawa i Sprawiedliwości i lewicy, to czy po wyborach np. będzie możliwa współpraca PiS- Lewica i stworzenie wspólnego rządu?

Wtedy beze mnie.

Pani absolutnie się na to się nie zgadza, ale pani - jak sama pani mówi- nie jest brana pod uwagę.

W ogóle Senat nie jest brany pod uwagę. Wszystkie partie opozycyjne osiągnęły sukces w 2019 roku, ponieważ tworzyły pakt senacki, czyli pogodziły się, że każdy trochę ustąpił i w tej jedności wygraliśmy Senat. I ja jestem bardzo tym zmartwiona, że właśnie te same partie opozycyjne w Sejmie raczej mało się liczą z tym, co robi Senat.

A propos Sejmu posłanka Monika Pawłowska już jest po stronie koalicji. Przecież niedawno była wiceprzewodniczącą klubu Lewicy w Sejmie, miała pierwsze miejsce na liście wyborczej SLD w wyborach 2019. To był wasz człowiek w Lewicy, człowiek Wiosny Roberta Biedronia, którą pani też prezentuje. Dała się pani nabrać?

Ja się nie dawałam nabrać, ponieważ pani Monika Pawłowska jest niezależna. Widocznie ma niezależny sposób myślenia jak każdy człowiek i widocznie stwierdziła, że praca z ludźmi, którzy słyszą krzyk zarodków i być może chce przekonać do swojej wartości, które jeszcze niedawno wyznawała do tego, że krzyczała na manifestacjach również kobiet, że mówiła, że reprezentuje prawa kobiet, mówiła, że źle ocenia wymiar sprawiedliwości. Nie wiem, czy wszystko się to przestało podobać, czy ma jakąś misję.