Robert Lewandowski w wywiadzie dla niemieckiego magazynu "Sport-Bild" wyraził przekonanie, że najładniejsza i najważniejsza bramka w jego karierze dopiero przed nim. "Jestem tego pewien" - podkreślił piłkarz Bayernu Monachium.

Mimo 197 bramek w Bundeslidze i 53 w Lidze Mistrzów polski napastnik jest pewny, że do końca kariery jeszcze mu daleko, a punkt kulminacyjny dopiero przed nim. Swoje dalsze plany wiąże z Monachium.

Na pewno jeszcze trochę pogram i mogę sobie wyobrazić, że zwiążę się z Bayernem na dłużej. Gra w tym klubie sprawia mi dużą frajdę, a moja rodzina dobrze się czuje w Monachium - powiedział.

Latem zeszłego roku głośno było o zainteresowaniu Polakiem Realu Madryt, ale ostatecznie do transferu nie doszło. We wtorek dyrektor sportowy bawarskiego klubu Hasan Salihamidzic poinformował, że Bayern chciałby przedłużyć wygasający 30 czerwca 2021 roku kontrakt z "jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym napastnikiem świata", jak określił Polaka.

W sobotę Lewandowski z dorobkiem 197 goli został najskuteczniejszym zagranicznym piłkarzem w historii Bundesligi. Pierwsze 74 z nich uzyskał dla Borussii Dortmund, pozostałe 123 w barwach Bayernu. Na pytanie o najpiękniejsze wspomnienia związane ze swoimi golami, odparł: Muszę wrócić do meczu z Wolfsburgiem, kiedy w dziewięć minut strzeliłem pięć bramek. Ostatnia z nich, zdobyta tzw. nożycami, to była wisienka na torcie.

Od niedawna jest on trzecim kapitanem mistrzów Niemiec i - jak podkreślił - odpowiedzialność wzrosła. Cieszę się, że trener mi zaufał. Mam świadomość, że teraz jestem też w jakimś stopniu odpowiedzialny za drużynę, za grupę. Odpowiedzialność jest zupełnie inna, większa. To samo czułem, gdy zostałem kapitanem reprezentacji - wspomniał.

W środę wieczorem Bayern zmierzy się z Liverpoolem w rewanżowym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów.