Prawie 4,5 promila alkoholu w organizmie miał mężczyzna, który ukradł hulajnogę elektryczną i jeździł nią po jednym z osiedli w Tarnobrzegu. Hałaśliwego kierowcę jednośladu usłyszeli mieszkańcy i wezwali policjantów. Sprawca usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.

W niedzielę, o godz. 3, mieszkańcy powiadomili policjantów, że obudził ich głośny huk i krzyki mężczyzny. Z przekazanych relacji wynikało, że pijany mężczyzna spadł z hulajnogi elektrycznej i leży na chodniku przy ul. Zwierzynieckiej w Tarnobrzegu.

Na miejscu funkcjonariusze zauważyli na jednym z osiedlowych chodników mężczyznę z hulajnogą. Kierowca jednośladu, nie mógł ustać na nogach i czuć było od niego alkohol. Był ranny, a leżąca obok hulajnoga, była uszkodzona.

Jak się okazało, to 34-latek bez stałego miejsca zamieszkania, notowany w przeszłości za popełniane przestępstwa.

Badanie stanu trzeźwości wykazało 4,46 promila alkoholu w jego organizmie. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało 34-latka do szpitala.

Dzień później do komendy przyszedł mężczyzna, który zgłosił kradzież hulajnogi elektrycznej o wartości 2,3 tys. zł. Twierdził, że jednoślad skradziono mu na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego. Funkcjonariusze szybko powiązali, kto może być sprawcą kradzieży hulajnogi.

34-letni mężczyzna został przesłuchany, policjanci przedstawili mu zarzut kradzieży mienia, do którego się przyznał. Skradziona hulajnoga została zwrócona właścicielowi.

Podejrzanemu mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.