Kamil Stoch będzie miał dziś pierwszą z dwóch okazji by udowodnić, że udany drugi skok piątkowego konkursu Pucharu Świata w lotach narciarskich w norweskim Vikersund nie był przypadkiem. Polak uzyskał 221 m i zajął 14. pozycję, choć po pierwszej serii był 27.

Kamil Stoch będzie miał dziś pierwszą z dwóch okazji by udowodnić, że udany drugi skok piątkowego konkursu Pucharu Świata w lotach narciarskich w norweskim Vikersund nie był przypadkiem. Polak uzyskał 221 m i zajął 14. pozycję, choć po pierwszej serii był 27.
Kamil Stoch /Terje Bendiksby /PAP/EPA

Po pierwszej próbie na odległość 185 m podwójny mistrz olimpijski z Soczi długo nie mógł być pewny, czy awansuje do serii finałowej. Ostatecznie dostał się do niej, wraz z czterema innymi biało-czerwonymi. Później oddał najdłuższy skok ze wszystkich Polaków i wspiął się aż o 13 pozycji. Dwa podobne skoki w sobotę powinny dać mu miejsce w pierwszej dziesiątce.

Na starcie kwalifikacji (godz. 14.30) stanie również jego pięciu rodaków: Andrzej Stękała, Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Pierwszą serię konkursową zaplanowano na godzinę 16. Podobnie przebiegać będzie rywalizacja w niedzielę.

W Vikersund odbędą się łącznie trzy, a nie jak planowano na początku sezonu - dwa konkursy. Piątkowy rozegrany był w zastępstwie za niedzielne zawody w Oslo, które zostały odwołane z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych. Nie został poprzedzony serią kwalifikacyjną - wystartowali wszyscy zgłoszeni skoczkowie.

(abs)