Mało prawdopodobne, by norweski zamachowiec działał sam - mówi reporterowi RMF FM Krzysztof Liedel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Według niego mamy do czynienia z osobą niezrównoważoną psychicznie, motywowaną politycznie. "Na jej działanie wpływ miała przede wszystkim choroba psychiczna i dlatego doszło do takiej tragedii".

Paweł Świąder: Najpierw mówiono o ekstremistach, teraz wszystko wskazuje na szaleńca.

Krzysztof Liedel Wczoraj jeszcze wszystkie przesłanki i analiza tego, co się działo w ostatnim okresie w Norwegii, wskazywała na to, że jeżeli doszło do takiego wydarzenia, to ono musi mieć bezpośredni związek z tak zwanym światowym dżihadem. Dzisiaj wydaje się, że być może mieliśmy do czynienia z nieco inną sytuacją. Być może mamy do czynienia z osobą niezrównoważoną psychicznie, motywowaną co prawda politycznie, a to z kolei powoduje, że bardzo ciężko jest przewidzieć tego typu sytuacje, bardzo ciężko jest im przeciwdziałać i to w zasadzie może dotknąć każdy kraj, w tym Norwegię również.

Paweł Świąder: Czy przeprowadzone ataki to znak, że Norwegia ma luki w systemie bezpieczeństwa?

Krzysztof Liedel Jeżeli okazałoby się, że mamy do czynienia z jakimś dobrze zaplanowanym i racjonalnym atakiem terrorystycznym, a więc przeprowadzonym przez jakieś ugrupowanie terrorystyczne, obojętnie czy motywowane skrajną prawicą, czy też powiązanym z ruchami islamistycznymi, no to wtedy rzeczywiście możemy szukać jakiś luk w systemie bezpieczeństwa norweskiego. Jeżeli natomiast okaże się, że jest to osoba chora psychicznie, która nie ma powiązań z grupami ekstremalnymi ani nie ma powiązań ze światem przestępczym, wtedy taką osobę bardzo ciężko jest wyłapać w tłumie, bardzo ciężko jest ją inwigilować, a co za tym idzie zapobiegać tego typu zdarzeniom i wtedy tych pretensji specjalnie do systemu nie można mieć, aczkolwiek trzeba wyciągać wnioski z tego co się wydarzyło i doskonalić te systemy.

Paweł Świąder: Dlaczego tak trudno wytropić szaleńców i przeciwdziałać im zamiarom?

Krzysztof Liedel Działanie osób niezrównoważonych psychicznie jest bardzo mało racjonalne, na dodatek to są osoby, które na pozór codziennie są zwykłymi normalnymi ludźmi, normalnie funkcjonującymi, prowadzącymi własne biznesy, posiadającymi rodzinę i tak naprawdę poza bliskim otoczeniem nikt nie jest w stanie wyłapać takich symptomów świadczących o tym, że dzieje się coś złego. Na dodatek te osoby nie mają powiązań ani z organizacjami terrorystycznymi ani z grupami przestępczymi, więc np. służby policyjne czy specjalne, które posiadają swoje źródła informacji w tych strukturach nic nie wiedzą o tych osobach, więc tego typu sprawy są najtrudniejsze do zapobiegania, ale również i do wykrywania.

Paweł Świąder: Jakie mogły być motywy?

Krzysztof Liedel Ja dzisiaj skłaniałbym się przede wszystkim ku wersji, że mamy tu do czynienia z osobą niezrównoważoną psychicznie, motywowaną politycznie, a więc o tych poglądach skrajnie prawicowych, ale na jej działanie wpływ miała przede wszystkim choroba psychiczna i dlatego doszło do takiej tragedii.

Paweł Świąder: Czy tych ataków dokonała jedna osoba?

To, że przeprowadził taką operację sam teoretycznie jest możliwe, natomiast wydaje mi się w praktyce bardzo mało prawdopodobne. To wynika przede wszystkim z tego, że taka operacja z zastosowaniem różnych taktyk terrorystycznych, a więc ładunki wybuchowe, potem strzelanina, jest przedsięwzięciem, które wymaga dużego przygotowania logistycznego, i wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe."

Paweł Świąder: Jak bardzo się może zmienić Norwegia?

Kraje, które nie są dotknięte terroryzmem, mają problem z takim mechanizmem wyparcia, więc zdają sobie sprawę z realności zagrożenia, ale z drugiej strony nie wierzą w to, że to może ich dotknąć. Kiedy natomiast dojdzie do pierwszego zamachu, kiedy zginą pierwsze osoby, mamy pierwsze ofiary, zmienia się mentalne nastawienie. Myślę, że dzisiaj społeczeństwo norweskie będzie tak naprawdę już zupełnie innym społeczeństwem, inaczej reagującym na wiele negatywnych czy też pozytywnych zjawisk w tych kwestiach, więc myślę, że na pewno zmiana nastąpi.