"Orzeczenie Sądu Najwyższego przyjmujemy do wiadomości" - tak pełnomocnik wyborczy PiS Krzysztof Sobolewski podsumował dzisiejsze rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, który zdecydował o pozostawieniu bez dalszego biegu pierwszego z sześciu protestów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości. Sobolewski zaznaczył również, że nie sprawdziły się "czarne prognozy" opozycji, a także, że "nie zauważyliśmy, aby posady demokracji zostały zachwiane".

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozstrzygnęła dzisiaj na posiedzeniu niejawnym pierwszy z sześciu protestów wyborczych złożonych przez Prawo i Sprawiedliwość, a dotyczących wyborów do Senatu.

W tym konkretnym przypadku chodziło o okręg nr 75, w którym senatorski mandat zdobyła startująca z list Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka.

PiS zakwestionowało uznanie części głosów oddanych w tym okręgu za nieważne i domagało się powtórnego przeliczenia głosów.

Sąd Najwyższy zdecydował jednak o pozostawieniu protestu bez dalszego biegu.

W komunikacie zamieszczonym na stronach SN czytamy m.in., że "wnoszący w imieniu Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość protest nie wskazał żadnej, chociażby jednej okoliczności, która uprawdopodabniałaby istnienie nieprawidłowości podczas głosowania czy kwalifikowania głosów jako nieważnych, jak też ustalania wyników głosowania w okręgu wyborczym nr 75 w wyborach do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej".


PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Jest pierwsza decyzja Sądu Najwyższego ws. protestów wyborczych PiS >>>>

Pełnomocnik wyborczy PiS: Nie sprawdziły się "czarne prognozy" opozycji

Orzeczenie Sądu Najwyższego przyjmujemy do wiadomości. Mieliśmy wątpliwości co do niektórych okręgów, dlatego złożyliśmy protest, do którego mieliśmy prawo - skomentował rozstrzygnięcie pełnomocnik wyborczy i szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.

Jak równocześnie podkreślił, nie sprawdziły się "czarne prognozy" opozycji, że w wyniku przeprowadzonej przez obóz rządowy reformy wymiaru sprawiedliwości "sąd w jakikolwiek sposób będzie wydawał orzeczenia na naszą korzyść".

Nie zauważyliśmy też, aby posady demokracji zostały zachwiane w wyniku naszych protestów wyborczych, co wieszczono, kiedy je składaliśmy - ironizował.

Czekamy na kolejne orzeczenia Sądu Najwyższego, które oczywiście przyjmiemy z należytym szacunkiem - podsumował Krzysztof Sobolewski.

Przypomnijmy, do poniedziałku do Sądu Najwyższego wpłynęło w sumie 235 protestów wyborczych, wśród nich: sześć złożonych przez Prawo i Sprawiedliwość, które domagało się ponownego przeliczenia głosów w sześciu okręgach senackich: nr 100 (Koszalin), nr 75 (Tychy i Mysłowice), nr 12 (Grudziądz), nr 92 (Gniezno), nr 95 (m.in. powiaty krotoszyński i ostrowski) i nr 96 (Kalisz). We wszystkich kandydaci PiS przegrali walkę o senatorskie mandaty.