Nowa niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen przyznała w wywiadzie dla telewizji ARD, że propozycja objęcia tego resortu była dla niej zaskoczeniem. Tak dużym, że będzie musiała dopiero nauczyć się stopni wojskowych.

Von der Leyen ujawniła, że otrzymała od kanclerz Angeli Merkel propozycję przejścia do ministerstwa obrony w czwartek wieczorem. Zatkało mnie, ale powiedziałam, że bardzo się cieszę i chętnie obejmę (ten urząd). Od tego czasu intensywnie zanurzam się w ten zupełnie nowy świat - powiedziała 55-letnia działaczka CDU.

Szacunek zdobywa się dzięki dobrej pracy - powiedziała von der Leyen, odnosząc się do zastrzeżeń wobec kobiety na stanowisku szefa "męskiego resortu". Jak wcześniej informowała ARD, internet pełen jest uszczypliwych uwag wobec pierwszej w historii RFN kobiety na stanowisku szefa resortu obrony.

Bundeswehra jest armią zawodową; musi konkurować z wieloma innymi cywilnymi przedsiębiorstwami. Musi być atrakcyjnym pracodawcą - wyjaśniła minister. Zapowiedziała, że zwróci uwagę na to, by żołnierze jak najlepiej mogli łączyć służbę z życiem rodzinnym.

55-letnia lekarka kierowała w minionej kadencji ministerstwem pracy i spraw socjalnych. Wcześniej była ministrem ds. rodzin, seniorów, kobiet i młodzieży.

Jeżeli von der Leyen poradzi sobie z ministerstwem obrony, to zdaniem mediów ma duże szanse stać się następczynią Angeli Merkel na najwyższych stanowiskach. Von der Leyen ma siedmioro dzieci.

(j.)