"Siedem grzechów głównych" rządu Jarosława Kaczyńskiego wobec przedsiębiorców przedstawił dziś sztab Bronisława Komorowskiego. Mieczysław Wilczek - minister przemysłu w rządzie Mieczysława Rakowskiego - wezwał przedsiębiorców, aby głosowali na Komorowskiego.

Poseł PO, były wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld, wśród siedmiu grzechów głównych rządu Kaczyńskiego wymienił m.in.:

zablokowanie 9 projektów PO z pakietu na rzecz przedsiębiorczości, w tym projektu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej;

próbę likwidacji uproszczonych form opodatkowania przedsiębiorców (karty podatkowej, podatku ryczałtowego);

zlikwidowanie ulgi remontowej;

zahamowanie partnerstwa publiczno-prywatnego;

zahamowanie prywatyzacji;

niewprowadzenie przyśpieszonej amortyzacji dla małych i średnich przedsiębiorstw;

oraz - jak powiedział - "grzech główny, czyli ogólna atmosfera podejrzliwości i nieufności wobec przedsiębiorczości".

Podczas konferencji Mieczysław Wilczek - minister przemysłu w latach 1988-1989 w rządzie Mieczysława Rakowskiego - wezwał przedsiębiorców, aby nie głosowali na kandydata PiS, ale poparli kandydata PO. Nie chcę głosować na Kaczyńskiego. Z wszystkim mi się kojarzy, tylko nie z przedsiębiorczością. (...) Wzywam wszystkich przedsiębiorców, ludzi myślących przedsiębiorczo do głosowania na kandydata Platformy - mówił.

Wilczek jest autorem ustawy z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej, która pozwalała na liberalizację gospodarki. O potrzebie nawiązania do tych rozwiązań mówił w trakcie środowej debaty Kaczyński. Zamiast komisji Palikota musimy mieć odważną ustawę o wolności gospodarczej, nawiązującą do tej, którą kiedyś stworzył pan Wilczek - podkreślał kandydat PiS.

Dziś rano na ulicy zaczepił mnie człowiek, który mówił: "Panie Wilczek, czy pan już tak zgłupiał, że chce głosować na Kaczyńskiego?" Otóż nie chcę - powiedział b. minister przemysłu.

Z apelem do przedsiębiorców zwrócił się szef sztabu Komorowskiego Sławomir Nowak: Przedsiębiorco, który codziennie zarabiasz ciężką pracą na swój chleb, zastanów się, czy uwierzyć Jarosławowi Kaczyńskiemu w tych wyborach - powiedział.