​Maria Alochina, członkini rosyjskiej grupy Pussy Riot, uciekła z Rosji - donoszą o tym brytyjskie media. Rosjanka ma za sobą wyroki za liczne protesty przeciwko reżimowi na Kremlu.

Alochina opuściła Moskwę w przebraniu doręczyciela pizzy. Przekroczyła granicę z Białorusią i bezpiecznie dotarła na Litwę, dzięki fałszywym dokumentom dostarczonym jej przez przyjaciół. Wystawione zostały na obywatelkę jednego z państw Europy.

Maria Alochina obecnie przebywa prawdopodobnie w Wilnie.

Rosjanka zdobyła światowa sławę w 2012 roku po zaimprowizowanym w cerkwi na Palcu Czerwonym występie, krytykującym rządy Wladimira Putina. Wraz z trzema innymi działaczkami w kominiarkach wykrzyczały swój protest. Nagranie koncertu objęło wówczas cały świat, a dziewczyny z Pussy Riot stały się symbolem rosyjskiej opozycji

Alochina została skazana na dwa lata więzienia za chuligaństwo. To były jeszcze czasy, gdy tego typu happeningi zdarzały się w Rosji stosunkowo często. Działaczka aresztowana została ponownie za uczestnictwo w protestach przeciwko szykanowaniu opozycjonisty Aleksandra Nawalnego.

Maria ma 33 lata. Od kwietnia bieżącego roku Alochina znajdowała się w areszcie domowym. Otrzymała wyrok trzech tygodni w kolonii karnej za protesty przeciwko wojnie w Ukrainie. Postanowiła z Rosji uciec przed ponownym zatrzymaniem przez policje. Rosja nie ma prawa istnieć - powiedziała dziennikarzom gazety The Times. Jej zdaniem zawsze istniały wątpliwości, co do metod jednoczenia kraju i kierunku, jaki obierał pod rządami Putina, ale teraz - jak twierdzi Alochina - tego rodzaju pytania nie mają żadnego sensu.