W Kijowie ruszył proces rosyjskiego żołnierza. Mężczyzna oskarżony jest o zbrodnie wojenne. To pierwszy tego rodzaju proces od początku wojny - podkreśla agencja informacyjna AP.

21-letni sierżant jednostki pancernej, Wadim Szyszymarin, zastrzelił w pierwszym tygodniu wojny 62-letniego cywila, mieszkańca wsi Czupachiwka w obwodzie sumskim.

Po tym, jak trafił do niewoli, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) opublikowała nagranie, w którym rosyjski wojskowy przyznaje się do winy.

"Kazano mi strzelać. Strzeliłem raz. On upadł. My szliśmy dalej" - powiedział Szyszymarin.

Rosyjskiemu sierżantowi za popełniony czyn grozi dożywocie.

41 żołnierzy rosyjskich odpowie przed sądem za zbrodnie wojenne

Mamy 41 podejrzanych w sprawach, z którymi będziemy gotowi wystąpić do sądu - oznajmiła w piątek ukraińska prokurator generalna Iryna Wenediktowa w telewizji. Dodała, że wszystkie te sprawy dotyczą przestępstw, choć różnego rodzaju: bombardowań cywilnej infrastruktury, zabójstwa cywilów, gwałtów oraz szabrownictwa.

Według prokurator generalnej w następnym tygodniu odbędą się wstępne przesłuchania dwóch innych Rosjan, którzy znajdują się na Ukrainie - w sprawie bombardowań cywilnej infrastruktury i budynków mieszkalnych.

Ukraińscy prokuratorzy dokumentują zbrodnie wojenne

Jeszcze w kwietniu ukraińskie władze uruchomiły cyfrowe archiwum rosyjskich zbrodni wojennych. Zebrane dowody na okrucieństwa popełnione przez armię rosyjską na Ukrainie zapewnią, że ci zbrodniarze wojenni nie będą mogli uciec przed wymiarem sprawiedliwości - poinformował szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. 

UE powołała natomiast wspólny zespół dochodzeniowo-śledczy z Ukrainą w celu gromadzenia dowodów i prowadzenia dochodzeń w sprawie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości. Komisja zapewni wszelkie niezbędne wsparcie techniczne i finansowe we wszystkich dochodzeniach prowadzonych przez UE - zapewniła szefowa KE Ursula von der Leyen.

Na wciąż ogarniętych wojną terenach starają się już działać ukraińscy prokuratorzy. Przesłuchują jeńców i świadków wydarzeń, zbierają materiały filmowe i zdjęcia, szczegółowo dokumentują zbrodnie wojenne popełniane przez Rosjan. 

"Kluczowe jest ukaranie dowódców"

Istnieją regulacje prawne, dotyczące sposobu prowadzenia wojny - zwracała uwagę w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Anna Adamska-Gallant, adwokat i była sędzia, która orzekała w Kosowie w sprawach o zbrodnie wojenne. 

Międzynarodowe prawo humanitarne nakazuje ochronę osób, które nie biorą udziału bezpośrednio w walkach - chodzi o cywilów czy jeńców. Zakazane jest atakowanie cywilów i obiektów cywilnych, zakazane jest także znęcanie się nad jeńcami - wyjaśniła gość Bianki Mikołajewskiej. Jest całe mnóstwo przesłanek, że Rosjanie nie przestrzegają tych zasad prowadzenia wojny - dodała Anna Adamska-Gallant.

Cytat

Rozliczenie wszystkich odpowiedzialnych jest niemożliwe, bo to zbyt dużo osób. Nie ma takiego systemu prawnego, który by sobie poradził z tak dużą liczbą sprawców. Kluczowe jest ukaranie dowódców.
mówiła w RMF FM była sędzia.

Całą rozmowę znajdziesz TUTAJ>>>