Polska wznowiła przesył gazu na Ukrainę - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W ostatnich dniach rewers surowca na Ukrainę był wstrzymany z powodu zmniejszenia dostaw z Rosji.

Przykręcanie kurka z rosyjskim gazem trwa od początku tygodnia. W poniedziałek dostawy surowca z Rosji były mniejsze od zamówienia o mniej więcej 20 procent, dzień później o mniej więcej 24 procent. Wczoraj natomiast Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podało, że w środę dostawy gazu z kierunku wschodniego były aż o 45 procent niższe od zamówienia.

Gazprom odpowiadał, że eksport gazu do Polski odbywa się bez zmian. Eksport do Polski odbywa bez jakichkolwiek zmian, dokładnie w takich ilościach co w poprzednich dniach, czyli 23 mln metrów sześciennych na dobę - oświadczył rzecznik koncernu Siergiej Kuprijanow, cytowany przez agencję RIA-Nowosti.

Tłumaczył, że mniejsze od zamówienia dostawy surowca wynikają z konieczności zapełnienia rosyjskich podziemnych magazynów. Dostawy gazu we wszystkich kierunkach są realizowane przy uwzględnieniu posiadanych obecnie zasobów na eksport oraz trwającego zapełniania podziemnych magazynów gazu na terytorium Federacji Rosyjskiej - stwierdził.

Konflikt z Ukrainą uderzył w wyniki finansowe Gazpromu

Trwający konflikt gazowy Moskwy i Kijowa, który doprowadził do odcięcia Ukrainy od dostaw rosyjskiego gazu, sprawił, że zysk Gazpromu w pierwszym kwartale tego roku był o mniej więcej 40 procent mniejszy niż rok wcześniej. Jak podał "Wall Street Journal", wyniki są tak złe, bowiem rosyjski koncern odpisał ze swojego rachunku 1,9 mld dolarów z powodu niespłaconych przez ukraiński Naftohaz długów za surowiec. Winny jest również słabnący rubel.

Gazprom poinformował, że dług Ukrainy wobec rosyjskiej spółki wynosi obecnie około 5,4 mld dolarów. Kijów kwestionuje tę kwotę. W czerwcu Rosjanie zakręcili kurek z gazem płynącym na Ukrainę i oświadczyli, że nie wznowią dostaw, jeśli Kijów nie ureguluje swojego zadłużenia.

Według gazet, jeśli nie dojdzie do porozumienia, w kolejnych kwartałach Gazprom może mieć kolejne odpisy.

"Financial Times" podkreśla, że choć koncern przetrwał dotychczasowe spory gazowe z Ukrainą i UE, to obecnie stoi w obliczu coraz bardziej wymagającego rynku w Europie: kraje są zaniepokojone uzależnieniem kontynentu od rosyjskiego gazu, więc szukają alternatywnych źródeł surowca i budują magazyny.

Na 20 września wyznaczono trójstronne rozmowy gazowe przedstawicieli Ukrainy, Rosji i Komisji Europejskiej, które mają przynieść rozwiązanie sporu.

W czwartek notowania akcji Gazpromu na moskiewskiej giełdzie spadły o 1,8 procent.