Prezydent Ukrainy w telefonicznej rozmowie zaprosił kanclerz Niemiec Angelę Merkel do odwiedzenia w przyszłym tygodniu Ukrainy "w celu omówienia spraw będących przedmiotem wspólnego zainteresowania" - podano w w Kijowie. Petro Poroszenko rozmawiał też w sobotę telefonicznie z wiceprezydentem USA Joe Bidenem.

W toku rozmowy strony omówiły międzynarodowe wysiłki zmierzające do pokojowego uregulowania sytuacji w Donbasie (...) Petro Poroszenko zaprosił Angelę Merkel do odwiedzenia już w przyszłym tygodniu Ukrainy w celu szczegółowego omówienia spraw będących przedmiotem wspólnego zainteresowania - zakomunikowała w sobotę służba prasowa szefa państwa ukraińskiego, jak informuje agencja Interfaks-Ukraina.

Rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert podał, że Merkel i Poroszenko ustalili podczas tej rozmowy, że należy nareszcie położyć kres dostawom broni dla prorosyjskich separatystów na Ukrainie oraz wynegocjować zawieszenie broni.

Seibert poinformował, że przywódcy położyli szczególny nacisk na informacje podane przez prorosyjskich separatystów, którzy potwierdzili, że otrzymali pomoc w postaci rosyjskich wozów bojowych, a także wsparcie żołnierzy, którzy przyjechali z Rosji.

Pani kanclerz wyraziła życzenie, by rosyjski rząd ustosunkował się do tych informacji i komunikatów separatystów - powiedział Seibert.

Prezydent Poroszenko podziękował pani Merkel za poparcie Niemiec dla Ukrainy, jak również wyraził nadzieję, że przywódcy państw UE poświęcą należytą uwagę sprawom ukraińskim podczas najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej w dniu 30 sierpnia.

Petro Poroszenko wyraził także gotowość przybycia na to posiedzenie w celu poinformowania przywódców państw Unii Europejskiej o sytuacji na Ukrainie, jak to miało miejsce 27 czerwca na posiedzeniu Rady Europejskiej -
czytamy w komunikacie prezydenckiej służby prasowej.

Poroszenko rozmawiał też w sobotę telefonicznie z wiceprezydentem USA Joe Bidenem. Przywódcy uznali, że wysyłanie rosyjskich kolumn pojazdów wojskowych na Ukrainę oraz dostarczanie broni separatystom nie ma nic wspólnego z wolą poprawy sytuacji humanitarnej na wschodniej Ukrainie - poinformował Biały Dom.

(mal)