Strażacy, władze gminy i mieszkańcy walczą o utrzymanie prowizorycznej tamy pod mostem na drodze krajowej nr 80 w Czarnowie w Kujawsko-Pomorskiem. Ruch na przejeździe przez kanał wiślany odbywa się wahadłowo. Strażacy rozkładają tam namioty, by pracować całą dobę.

W wielu miejscach woda zalewa okoliczne wsie. Wójt gminy Zławieś Wielka, Tadeusz Smarz przyznaje, że sytuacja wciąż jeszcze nie jest opanowana. Chociaż poziom Wisły w korycie obniża się, wały tracą szczelność, zaś ilość wody w jej kanałach i dopływach rośnie.

Na prowizorycznej zaporze pod mostem na krajowej osiemdziesiątce potrzebne są kolejne pompy. Udało nam się ochronić tą część wsi, ale napór wody z górnej części kanału jest tak duży, że woda jest co najwyżej stabilna, a momentami rośnie nam o kilka centymetrów - powiedział reporterowi RMF FM Tadeusz Smarz.

Zaledwie kilkaset metrów dalej woda przesiąka coraz groźniej. Przy pompach coś jest zamulone i nie ma kto tego zrobić. W Toporzysku wody nie ma, przy pompach sucho, a u nas wieś zalewa - opowiada jeden z mieszkańców okolicy. Przy wiadukcie pracuje już ponad 30 strażaków. Zostaną tam całą noc.