Nigeria zremisował z Iranem w drugim meczu grupy F na mistrzostwach świata w Brazylii. Żadna z drużyn nie zdołała strzelić gola.

Nigeryjczycy stworzyli najgroźniejsze akcje na początku meczu. W ósmej minucie w zamieszaniu w polu karnym piłka wpadła nawet do siatki, ale sędzia odgwizdał faul na bramkarzu Alirezie Haghighim. Chwilę później kolejny niebezpieczny atak aktualnych mistrzów Afryki zakończył Ogenyi Onazi strzałem obok słupka.

Potem przez wiele minut gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 34. minucie z kolei Irańczycy byli bliscy strzelenia gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował z kilku metrów napastnik Charlton Athletic Reza Ghoochannejhad, jednak bramkarz Vincent Enyeama wykazał się dużym refleksem.

W drugiej połowie akcji, które mogły zakończyć się bramką, praktycznie nie było. Nieznaczną przewagę mieli wprawdzie piłkarze z Afryki, ale nie potrafili przebić się przez dobrze zorganizowaną obronę Irańczyków, prowadzonych przez znanego portugalskiego trenera Carlosa Queiroza. Nie mogąc przedrzeć się pod bramkę, zawodnicy obu zespołów próbowali strzałów z dystansu, jednak nie zmusili nimi bramkarzy do większego wysiłku.

W grupie F rywalizują jeszcze Argentyna oraz Bośnia i Hercegowina. W niedzielę w spotkaniu tych drużyn w Rio de Janeiro zwyciężyli "Albiceleste" 2:1.