Tylko w 94 gminach - na blisko 2,5 tysiąca - nie będzie punktu szczepień przeciwko koronawirusowi. Właśnie zakończył się drugi nabór wniosków od przychodni i placówek medycznych, chcących dołączyć do programu szczepień.

Operacja szczepień wystartować ma w Polsce 27 grudnia: w pierwszej kolejności szczepieni będą, w tzw. szpitalach węzłowych, członkowie personelu medycznego, którzy są najbardziej narażeni na kontakt z wirusem.

Szczepienia w placówkach, które zgłosiły chęć ich realizacji, mają natomiast rozpocząć się być może pod koniec stycznia: zależy to jednak od dostaw szczepionki i tempa, w jakim preparat będzie podawany personelowi medycznemu.

Jak poinformował na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski: "Na dziś mamy już zabezpieczonych punktami szczepień 96,2 proc. gmin i 98,5 proc. populacji".

Teraz placówki, które zostały zakwalifikowane do programu szczepień, muszą potwierdzić do 28 grudnia swoją gotowość: lokalową, organizacyjną i kadrową.

Do 94 gmin, gdzie ośrodki szczepień nie powstaną, mają dojechać mobilne punkty albo ich mieszkańcy będą musieli udać się do sąsiedniej gminy lub miasta powiatowego.

Te nieliczne białe plamy na mapie programu szczepień to zazwyczaj gminy, w których nigdy nie było przychodni, a nawet placówki służby zdrowia, bądź miejsca w pobliżu większych miast.

Szczepienia dobrowolne i darmowe

Za każde szczepienie placówka otrzyma z NFZ od 61,24 zł do 95,70 zł w zależności m.in. od miejsca wykonania szczepienia (punkt szczepień, dojazd do pacjenta) czy zaangażowania transportu medycznego. Środki na szczepienia pochodzić będą z Funduszu Przeciwdziałania Covid-19.

Szczepienia mają być dobrowolne i darmowe.

Przed szczepieniem populacyjnym w pierwszej kolejności szczepione będą w tzw. szpitalach węzłowych m.in. osoby pracujące w ochronie zdrowia: nie tylko personel medyczny, ale także pomocniczy i administracyjny.