UE i jej sąsiedzi na Bałkanach Zachodnich podejmą starania, by spowolnić napływ migrantów przez ten region - poinformował szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker po zakończeniu miniszczytu w Brukseli na temat kryzysu migracyjnego. We wspólnym oświadczeniu podkreślono, że "polityka przepuszczania uchodźców bez poinformowania sąsiednich krajów jest nie do przyjęcia".

UE i jej sąsiedzi na Bałkanach Zachodnich podejmą starania, by spowolnić napływ migrantów przez ten region - poinformował szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker po zakończeniu miniszczytu w Brukseli na temat kryzysu migracyjnego. We wspólnym oświadczeniu podkreślono, że "polityka przepuszczania uchodźców bez poinformowania sąsiednich krajów jest nie do przyjęcia".
Jean-Claude Juncker /PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ /PAP/EPA

Trzeba skończyć z celowym przepuszczaniem migrantów do sąsiednich krajów - powiedział Jean-Claude Juncker na konferencji prasowej. Jak przekazał, uzgodniono, że w ciągu tygodnia do Słowenii wysłanych zostanie 400 funkcjonariuszy, którzy pomogą w kontrolowaniu granicy zewnętrznej UE. Grecja, Macedonia i Albania mają wzmocnić współpracę w celu ochrony wspólnych granic.

Na spotkaniu zapowiedziano też natychmiastową pomoc humanitarną dla uchodźców i imigrantów, którzy tzw. szlakiem bałkańskim usiłują dostać się do UE. Grecja ma zapewnić 30 tysięcy miejsc dla uchodźców, w czym pomoże jej Urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców.

Miniszczyt w Brukseli zorganizowała Komisja Europejska, aby skoordynować współpracę krajów położonych na bałkańskim szlaku tranzytowym dla migrantów oraz opanować dramatyczną sytuację w tym regionie. Wzięli w nim udział przywódcy jedenastu krajów zarówno z UE, jak i spoza niej: Albanii, Austrii, Bułgarii, Chorwacji, Grecji, Macedonii, Niemiec, Rumunii, Serbii, Słowenii i Węgier.

(mn)