Wieczorem ok. godz. 21 na warszawskie lotnisko Okęcie przyleciał pierwszy samolot pasażerski z Kijowa ukraińskiej linii AeroSvit - poinformował rzecznik portu Kamil Wnuk. Czekamy na linie, które zgłoszą nam chęć wykonywania swoich lotów, do czasu, dopóki ewentualnie ponownie nie zostanie zamknięta przestrzeń powietrzna - dodał.

Wieczorem na terenie portu był samolot pasażerski linii SAS oraz kilka samolotów wykonujących rejsy czarterowe.

Polskie Linie Lotnicze LOT poinformowały w niedzielę, że podtrzymują swoją sobotnią decyzję o wstrzymaniu swoich lotów do godz. 14 w poniedziałek.

Nie możemy wznowić lotów, dopóki nie będziemy mieć stuprocentowej pewności, że naszym pasażerom nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Jednocześnie pozostajemy w stałym kontakcie z władzami lotniczymi w kraju i w Europie. Jak tylko pojawi się szansa na bezpieczne wznowienie lotów niezwłocznie przystąpimy do działania - powiedział prezes PLL LOT Sebastian Mikosz. Zaznaczył, że LOT nie lata od czterech dni. Stanowi to ogromne utrudnienie dla naszych pasażerów, a dla nas straty - dodał.

Przewoźnik podkreślił, że inne rejony Europy wciąż pozostają zamknięte, a ponadto nie jest wiadomo na jak długo otwarto przestrzeń powietrzną nad północną i centralną Polską.

Pył wulkaniczny unoszący się w atmosferze po wybuchu islandzkiego wulkanu wciąż zagraża bezpieczeństwu lotów nad Europą. Stanowi zagrożenie dla silników i poszycia kadłubów samolotów, a także może znacznie ograniczać widoczność. Zmienność sytuacji i prognoz pogodowych uniemożliwia podjęcie przez LOT decyzji o wznowieniu lotów - podkreśliła spółka.

Rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz poinformował wieczorem, że centralna i północna część polskiej przestrzeni powietrznej została otwarta dla samolotów rejsowych co oznacza to, że na sześciu polskich lotniskach mogą lądować i startować samoloty. To lotniska w Warszawie, Gdańsku, Bydgoszczy, Szczecinie, Poznaniu i Łodzi.