"Nasza działalność jest związana z pracą, z pomaganiem. Misją Czerwonego Krzyża jest niesienie pomocy wszystkim osobom, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej" - mówiła w internetowym Radiu RMF24 Małgorzata Pyka, szefowa Małopolskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża. Rozmówczyni Bogdana Zalewskiego skomentowała też pomoc humanitarną w kontekście wojny w Ukrainie.

W Światowym Dniu Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca Bogdan Zalewski zapytał swojego gościa o to, jak wygląda ich praca - na co dzień i od święta.

Dzień powszedni to dzień pełen pracy. Zresztą dzisiejsze świętowanie też jest dla nas dniem pracy, ponieważ na ulicach można spotkać wolontariuszy z puszkami. Kwestujemy na rzecz dzieci, które znajdują się w potrzebie. To jest duża akcja ogólnopolska "Niektóre marzenia są do spełnienia" - odpowiedziała Małgorzata Pyka. Jej celem jest zapewnienie dzieciom ciepłych posiłków, dobrych butów, ale też kredek czy zabawek.

Małgorzata Pyka wymieniła siedem zasad pracy Polskiego Czerwonego Krzyża: Humanitaryzm, bezstronność, neutralność, niezależność, dobrowolność, jedność, powszechność.

Pandemia - okres ogromnie wzmożonej pracy

Małgorzata Pyka opowiedziała o pracy PCK w czasie pandemii. Ostatnie lata są dla nas latami bardzo trudnymi, bo to nie jest tylko działalność humanitarna prowadzona w czasach pokoju, ale od 2020 roku musieliśmy się zmierzyć z pandemią i ze szczególną opieką nad osobami, które były w tej strefie zagrożenia, czyli np. z seniorami. W ogóle jednym z naszych fundamentalnych zadań jest opieka nad osobą chorą w domu. Nasi pracownicy, tak zwane siostry PCK, przychodzą do osób samotnie mieszkających, robią im zakupy, sprzątają mieszkania, pielęgnują. To było szczególnie trudne zadanie w pandemii, kiedy tak naprawdę ryzyko zakażenia wszystkich osób było bardzo duże. Musieliśmy więc stosować szczególne restrykcje i obostrzenia związane z tym, żeby nie przynieść wirusa do naszych podopiecznych - dodała szefowa Małopolskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża.

O pomocy podczas wojny w Ukrainie: To jest tak naprawdę maraton

Nie wiadomo, co się wydarzy. Tak naprawdę wszyscy liczyli, że wojna zakończy się szybko. Niestety, po 15 miesiącach ta wojna nadal trwa, a my, jako organizacja, jesteśmy też przygotowani do tego, że po jej zakończeniu będziemy uczestniczyć w odbudowie tego kraju. Więc dla nas to nie jest sprint, który wydawało się, że trzeba wykonać. Musimy oszczędzać siły i środki po to, żeby móc pomagać jeszcze przez najbliższe kilka lat. To jest maraton - mówiła.

Gość Radia RMF24 opowiedział o tym, że Czerwony Krzyż musi być neutralny, także w kontekście ataku Rosji na Ukrainę.

My musimy być neutralni. To znaczy - oczywiście, każdy z nas ma własne, prywatne przekonania. Wszyscy wiemy, kto jest agresorem, kto się w tej wojnie broni. Natomiast celem Polskiego Czerwonego Krzyża jest zajmowanie stanowiska neutralnego. Obowiązkiem przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża jest mediowanie pomiędzy zwaśnionymi stronami. Jest to niesłychanie trudne, ale z tym mierzą się wszystkie organizacje Czerwonego Krzyża. Polski Czerwony Krzyż w czasie drugiej wojny światowej mierzył się z tym samym problemem, to znaczy trzeba było ratować i pomagać żołnierzom, niezależnie której ze stron służyli - mówiła Małgorzata Pyka.

Szefowa Małopolskiego Czerwonego Krzyża zauważyła, że trzeba pamiętać, iż w Rosji też działa Rosyjski Czerwony Krzyż. Na pytanie Bogdana Zalewskiego o to, czy nie ma zastrzeżeń co do pracy tej organizacji, odpowiedziała: To nie mnie oceniać. Bo weryfikację, certyfikację jednostek prowadzi Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Tak samo w czasie drugiej wojny światowej był problem z Niemieckim Czerwonym Krzyżem, tak samo teraz jest z Rosyjskim Czerwonym Krzyżem.

Małgorzata Pyka wyjaśniła, że PCK współpracuje z ukraińskim i rosyjskim Czerwonym Krzyżem, m.in. w zadaniu, jakim jest łączenie rodzin.

Okres takiego kryzysu humanitarnego i wojny powoduje, że ludzie uciekając, wyjeżdżając trafiają do różnych miejsc, nawet na świecie. I bardzo ważne są nasze służby, które zajmują się właśnie łączeniem rodzin. To jest tak zwany program "Restoring Family Links", który jest realizowany na całym świecie. (...) W naszym oddziale jest specjalne stanowisko wydzielone dla osoby, która przyjmuje zgłoszenia rodzin, robi wywiady.

Opracowanie: Wiktoria Urban.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.