Amerykanie przyznali, że stracili w Iraku helikopter Apache. Wcześniej iracka telewizja państwowa pokazała śmigłowiec szturmowy, otoczony przez Irakijczyków, niedaleko miejscowości Karbala 80 km od Bagdadu. Nie wiadomo, co stało się z załogą.

Helikopter prawdopodobnie lądował przymusowo z powodu awarii silnika, nie widać na nim śladów uszkodzeń. Widać sterowane pociski rakietowe, w które uzbrojone są te śmigłowce. Na pociskach są oznaczenia amerykańskie.

Nie wiadomo co stało się z dwuosobową załogą Apache`a. Na zdjęciach irackiej telewizji widać dwa hełmy należąca prawdopodobnie do załogi. Widać też, jak leżący śmigłowiec otaczają wiwatujący Irakijczycy z karabinami w dłoniach. Tymczasem iracki minister do spraw informacji ogłosił, że Irak zestrzelił dwa amerykańskie śmigłowce, wziął także sporą liczbę jeńców. Niewykluczone, że piloci zestrzelonych maszyn zostaną pokazani w telewizji - dodał Mohammed Said Al Sahaf.

W rejonie Karbala operuje amerykańska 3. Dywizja Piechoty Zmechanizowanej wspomagana właśnie przez śmigłowce szturmowe typu Apache. To już siódmy śmigłowiec koalicji stracony podczas kampanii w Iraku, ale pierwszy, który mógł zostać zniszczony w walce.

foto RMF Bagdad

12:15