237 zdjęć amerykańskiego fotografa Miltona H. Greene'a poszło pod młotek w warszawskim domu aukcyjnym DESA Unicum. Najwięcej zapłacono za zdjęcie Marilyn Monroe w sukni baletowej. Fotografia została sprzedana za 60 tys. złotych.

Czwartkowa aukcja trwała ponad pięć godzin. Nabywców znalazło 237 z 238 fotografii Greene'a z kolekcji Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. W sumie zdjęcia poszły za ponad 2,4 mln złotych. Zainteresowanie kolekcjonerów przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. To bardzo dobry znak dla rynku fotografii w Polsce, który mamy nadzieję, rozwinie się pełną parą - powiedział Juliusz Windorbski, prezes zarządu DESY Unicum.

Rekordowy wynik - 60 tys. zł, co daje 30-krotne przebicie ceny wywoławczej - osiągnęło jedno z najsłynniejszych zdjęć Marilyn Monroe w sukni baletowej. Strój okazał się być dla niej za mały, co ograniczyło możliwości pozowania, przyniosło jednak znakomity efekt artystyczny.

Za cenę 50 tys. zł do polskiego kolekcjonera trafiło jedno ze zdjęć z tzw. Czarnej sesji. Na zdjęciu widać aktorkę pozującą w prowokującej pozie, siateczkowych pończochach i skąpym topie. Licytujący wysoko wycenili też zdjęcia: Marilyn Monroe z sesji z mandoliną i portret Nellie Nyad w białej woalce. Oba sprzedano za 42 tys. zł.

Ceny finalne wylicytowanych prac, wśród których znalazły się fotografie m.in.: Franka Sinatry, Marleny Dietrich, Audrey Hepburn, Grace Kelly, Elizabeth Taylor, Lizy Minnelli, Farrah Fawcett, były 10 razy wyższe od średniej ceny wywoławczej. To rekordowy obrót na aukcji fotografii w Polsce.

Milton H. Greene był fotografem mody oraz gwiazd kina i teatru. W latach 50. oraz 60. jego prace pojawiały się w najpopularniejszych pismach, takich jak: "Life", "Harper's Bazzar" czy "Vogue". Najbardziej znany jest jednak jako autor fotografii Marilyn Monroe, którą poznał w 1949 roku. W sumie Greene wykonał parę tysięcy zdjęć Monroe, w tym sesyjnych oraz prywatnych. Jak później wspominała aktorka, po sesji fotograficznej pokazano jej "teczkę z najpiękniejszymi zdjęciami, jakie kiedykolwiek widziała". Od 1953 do 1957 roku był jej przyjacielem, fotografem, doradcą artystycznym i wspólnikiem w interesach.

Po śmierci Greene'a (1985) kolekcję przejął jeden z banków, skąd została wykupiona przez finansistę Dino Matingasa, który robił interesy z ówczesnym szefem FOZZ. Kiedy rozpętała się afera wokół funduszu, likwidator zażądał spłaty zadłużenia przez Matingasa. Finałem tej historii była właśnie warszawska aukcja. Do tej pory nieliczne fotografie Greene'a, które pojawiały się na aukcjach w międzynarodowych domach aukcyjnych osiągały kwoty na poziomie od 3 tys. do prawie 14 tys. dolarów.