Polscy i amerykańscy żołnierze zabili w Afganistanie jednego z najbardziej poszukiwanych terrorystów w tym kraju. Chodzi o talibskiego dowódcę Hafiza Sardara, który był odpowiedzialny za ataki na Polaków, przedstawicieli administracji i Afgańskie Siły Bezpieczeństwa.

Operacja Wojsk Specjalnych została przeprowadzona w środę, w późnych godzinach wieczornych w polskiej strefie odpowiedzialności w dystrykcie Khwaja Omari na terenie prowincji Ghazni. Próby pojmania Hafiza Sardara były już podejmowane kilkakrotnie, ale częsta zmiana dyslokacji, wyglądu i sposobu działania terrorysty uniemożliwiły jego przechwycenie. Tym razem kompleksowe informacje zebrane przez polskie służby wywiadowcze przyczyniły się do bezpośredniego, skutecznego działania Wojsk Specjalnych ISAF.

W wyniku wymiany ognia wraz z Sardarem zginął również jego zastępca oraz ochroniarz. Nie odnotowano żadnych strat po stronie sił ISAF i ludności cywilnej.

Odpowiedzialny za atak w Ghazni

Zabity talibski dowódca był odpowiedzialny m.in. za organizację i przeprowadzenie skutecznego ataku na szefa prokuratury i przewodniczącego Rady w prowincji Ghazni, oraz przeprowadzony 21 grudnia atak, w wyniku którego zginęło pięciu polskich żołnierzy. Wiemy, że specjalizował się w konstruowaniu i podkładaniu improwizowanych ładunków wybuchowych. Organizował także przerzut zagranicznych bojowników na teren Afganistanu. W ten sposób trafił na listę najbardziej poszukiwanych przez siły ISAF terrorystów - powiedział w rozmowie z RMF FM rzecznik Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, ppłk Mirosław Ochyra.