Potężny kamienny mur jest dowodem na to, że odkryliśmy najstarszy kościół, jaki dominikanie wznieśli po przybyciu do Krakowa – mówią w rozmowie z reporterem RMF MAXXX Przemkiem Błaszczykiem archeolodzy, pracujący na terenie dzisiejszego kościoła Świętej Trójcy przy ul. Stolarskiej w Krakowie. To kościół przylegający do konwentu dominikanów - i jak się teraz okazuje - pierwszy polski klasztor dominikanów. Został przez nich wzniesiony po tym, jak biskup Iwo Odrowąż sprowadził ich do Polski z Bolonii.

Mury pierwszego klasztoru, wzniesionego przez zakon dominikanów na terenach Polski, cmentarz wewnątrzkościelny z ponad 40 miejscami pochówku, zabytki z osady wczesnośredniowiecznej, fragmenty posadzki z płytek ceramicznych późnoromańskich, fragmenty tkanin i ponad 120 monet oraz dewocjonalia. To tylko niektóre zabytki odnalezione podczas prac, prowadzonych przez archeologów na terenie kościoła Św. Trójcy w Krakowie. Pochodzą one z okresu od X do XIX wieku.

Dominikanie, ze św. Jackiem na czele, przybyli do Krakowa z Bolonii w 1221 roku. Sprowadził ich krakowski biskup Iwo Odrowąż, który oddał im częściowo drewniany, częściowo murowany kościół parafialny Św. Trójcy. Ten - według naukowców - został uszkodzony przez pożar i najazd tatarski w 1241 roku.

Odkryty teraz potężny mur o szerokości 180 cm to dowód na to, że badacze natrafili na pierwszy kościół, wzniesiony przez dominikanów na ziemiach Polski. 

Poza nim odnaleziono fragment posadzki z płytek ceramicznych późnoromańskich, ułożonych wtórnie. To jest bardzo cenna rzecz w archeologii i w badaniach, ponieważ świadczy o tym, że taki był poziom użytkowy kościoła w pewnym okresie. To dla nas stały punkt odniesienia, punkt zero. Mur, który zakańczał kościół i fragment posadzki, która została odkryta poza nim, to są naprawdę bardzo ważne dla nas bazowe dowody - tłumaczy dr Anna Bojęś-Białasik, historyk architektury z krakowskiej Politechniki.

Grubość muru wskazuje, że to był mur zewnętrzny budowli, czyli potężnej ściany. To co nam przychodzi do głowy, to jest plan najstarszego korpusu nawowego kościoła, który był krótszy - dodaje Bojęś-Białasik.

Naukowcy prowadzą swoje badania już od dekady. To na ich podstawie badacze stwierdzili, że mury odkryte w kościele pochodzą z XIII wieku.

Odkrycie muru zmienia, czy uzupełnia historię?

I jedno i drugie. Dowód potwierdza nasze hipotezy. Domyślaliśmy się z analizy wcześniejszych badań, że pierwsza świątynia wzniesiona przez dominikanów była mniejsza, ale też wprowadza korektę do starszych badań, które np. twierdziły, że kościół miał taką, czy inną konstrukcję. Najważniejsze jest to, że na dowód tego możemy przedstawić nasze odkrycie - wyjaśnia dr Bojęś-Białasik.

Podczas prac archeologicznych udokumentowano ponad 40 pochówków. Wszystkie pochodzą z okresu funkcjonowania kościoła, co najmniej od XIII do XVIII wieku - tłumaczy archeolog Monika Łyczak. Najlepiej zachowały się pochówki bliższe naszych czasów. Trumny były pokrywane dziegciem w celu uszczelnienia desek, niektóre z nich były wysypane wapnem. Może to świadczyć o tym, że zmarłych transportowano z dalszych okolic.

Archeolodzy uchwycili także elementy zwyczajów pogrzebowych. Niektóre trumny wyposażane były w poduszki z wierzchem tekstylnym, wypełnione wysuszonymi roślinami.

Kolejnym ciekawym odkryciem archeologów jest płyta epitafijna z początku XV wieku.

To płyta z roku 1412, przynajmniej tak wskazuje napis otokowy - wyjaśnia ojciec dr Tomasz Gałuszka, dyrektor Dominikańskiego Instytutu Historycznego i wicedyrektor Instytutu Historii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II.

Napis jest bardzo zatarty, ale można go odczytać - dodaje. Dowiadujemy się z niego, że w roku 1412 w niedzielę w miesiącu wrześniu zmarł i został pochowany jakiś czcigodny nobilis. Archeologom udało się odkryć zarys postaci na tej płycie, trzymającą miecz lub szpicę. To potwierdza, że jest to płyta jakiegoś dobrodzieja świeckiego, pochodzącego z tutejszych elit. Płyta na pewno ozdobi nasze lapidarium, muzeum z kamieniami - opowiada ojciec dr Tomasz Gałuszka.

Poza tym odnaleziono też fragmenty tkanin oraz dewocjonalia. Co zaskakujące, bardzo nieliczne. Odnaleźliśmy dwa w miarę kompletne różańce oraz kilka pojedynczych drewnianych paciorków, które są tak słabo zachowane, że nie nadają się do konserwacji. Odkryliśmy także ponad 120 monet - od denarów jagiellońskich z XV wieku, szelągów Karola Gustawa aż do monet pochodzących z czasów remontu kościoła po pożarze w XIX wieku - opowiada Monika Łyczak.

Przemek Błaszczyk