Podręcznikową wiedzę o tym, że ludzkie oko nie jest w stanie zarejestrować światła w podczerwieni, trzeba będzie zweryfikować. Badania międzynarodowego zespołu z udziałem naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wskazują, że przy spełnieniu pewnych warunków nasze oko może podczerwień zobaczyć i to - żeby było jeszcze ciekawiej - w postaci zielonego błysku.

Wszystko zaczęło się od zielonych błysków, obserwowanych przez naukowców podczas pracy z laserem, emitującym impulsy światła w podczerwieni. Jego promieniowanie powinno być dla nich niewidoczne, dlatego właśnie zadali sobie pytanie o naturę tego zjawiska.

W czasie eksperymentu wykorzystali ludzkie i mysie komórki siatkówki oka. Naświetlali je impulsami lasera w podczerwieni. Okazało się, że jeśli na światłoczułą komórkę padną niemal równocześnie dwa fotony światła o długości fali 1000 nanometrów, komórka pochłania taką samą energię, jak gdyby padł na nią foton promieniowania o długości fali 500 nanometrów. Reaguje wówczas tak, jakby zarejestrowała błysk zielonego światła.

Eksperymentowaliśmy z impulsami lasera o różnej długości, przekonaliśmy się, że im krótsze impulsy, tym większa szansa, że będziemy je w stanie dostrzec. Choć odstęp między impulsami jest dla oka niedostrzegalny, fakt emisji promieniowania w postaci impulsów jest kluczowy dla tego, by ludzie mogli to niewidzialne światło zobaczyć - mówi doktor Frans Vinberg z Washington University.

Mamy nadzieję, że nasze odkrycie będzie miało praktyczne zastosowanie. To, czego się dowiedzieliśmy, próbujemy wykorzystać do stworzenia nowej metody stymulacji fragmentów siatkówki oka tak, by sprawdzić, czy działa poprawnie - dodaje profesor Vladimir J. Kefalov z WU.

Wyniki badań, w których prócz amerykańskich i polskich naukowców uczestniczyli jeszcze naukowcy ze Szwajcarii i Norwegii, publikuje na swej stronie internetowej czasopismo "Proceedings of the National Academy of Sciences" (PNAS).