Umiejętność rozpalenia i utrzymania ogniska przyczyniła się do rozwoju człowieka nie tylko dlatego, że ułatwiła przygotowanie pożywienia. Pomogła też rozwinąć naszą wyobraźnię, zbudować więzi społeczne i kulturowe. Wszystko dzięki opowieściom, którymi nasi przodkowie dzielili się w długie wieczory - pisze w najnowszym numerze czasopismo "Proceedings of the National Academy of Sciences".

Jak twierdzi antropolog, Polly Wiessner z Uniwersytetu Utah, ogniska, związane z nimi światło, ciepło i poczucie bezpieczeństwa przedłużyły człowiekowi godziny aktywności. Nasi dalecy przodkowie mogli przesiadywać wieczorami przy ogniu, poświęcić czas na rozmowy, snucie opowieści, które rozwijały wyobraźnię i pamięć tak mówców, jak i tych, którzy ich słuchali.

Wiessner wyciąga takie wnioski na podstawie badań, które od 40 lat prowadziła w społecznościach Buszmenów, żyjących w północno-wschodniej Namibii i północno-zachodniej Botswanie. To pierwotne społeczności łowców i zbieraczy z plemienia !Kung, zwanego też Ju/’hoansi, które w liczbie około 4 tysięcy osób zamieszkują na skraju pustyni Kalahari.

Ci ludzie wciąż żyją w bardzo pierwotny sposób, ich zachowanie w dużym stopniu oddaje to, jak żyli nasi dalecy przodkowie. Wiessner w 1974 roku zarejestrowała 174 rozmowy, toczące się w dzień lub wieczorem w grupach od 5 do 15 osób. Rozmowy te trwały od 20 do 30 minut. Po latach, gdy rozmowy te udało się przetłumaczyć i przeanalizować okazało się, że po zmroku, przy ognisku tematy rozmów się zmieniają. O ile w ciągu dnia dotyczą spraw bieżących, często plotek, po zmroku mają charakter wspomnień, czy przekazywanych z pokolenia na pokolenie opowieści.


W ciągu dnia 34 procent rozmów dotyczyło skarg, krytyki i plotek dotyczących relacji w grupie. 31 procent dotyczyło spraw bytowych, jak byśmy to nazwali "ekonomicznych", dotyczących choćby upolowania czegoś na obiad. 16 procent tych rozmów to były żarty, tylko 6 procent jakieś opowieści. Wieczorem te proporcje ulegały całkowitej zmianie, aż 81 procent rozmów to były opowieści, tylko 7 procent dotyczyło bieżących spraw społeczności, a zaledwie 4 spraw bytowych.

Zdaniem Wiessner, owe opowieści przy ognisku przez setki tysięcy lat wzmacniały tradycje społeczności, pomagały budować jej kulturę, wspomagały jej harmonijny rozwój, budowały wspólnotę i rozwijały wyobraźnię jej członków. Pomagały odnajdywać się w kontaktach z innymi społecznościami i budować swój własny duchowy świat. Wspominano polowania, małżeństwa i narodziny, zdrady i wypadki, rozmawiano o wierzeniach i mitach. Tańce, śpiewy i inne rytuały także miały miejsce przy ognisku.

Człowiek po raz pierwszy potrafił wykorzystać ogień około miliona lat temu, od mniej więcej 400 tysięcy lat potrafił go już kontrolować. Związane z ogniskiem zwyczaje pomogły zbudował cywilizację taką, jaką dziś znamy. Jak szybko światło elektryczne ją zmieni? Po po ponad stu latach wciąż jeszcze nie wiemy.