Międzynarodowy zespół naukowców ogłosił dziś odkrycie kolejnego z naszych przodków. Na ponad półtora tysięcy kości w sumie 15 osobników nieznanego wcześniej gatunku natrafiono w jaskini Rising Star w pobliżu Johannesburga w Republice Południowej Afryki. Nowy gatunek nazwano Homo naledi, w nawiązaniu do nazwy jaskini. "Naledi" w miejscowym języku Sesotho oznacza właśnie gwiazdę.

Nowy przodek nie porażał rozmiarami, miał niewiele ponad metr, góra półtora metra wzrostu i niewielki mózg. Dorosłe i młode osobniki, które znaleźliśmy z pewnością należały do rodzaju Homo, choć znacznie różniły się od późniejszych jego przedstawicieli - mówi profesor Charles Musiba z University of Colorado w Denver. Są bardzo małe z mózgiem o rozmiarach mózgu szympansów. Jedyne z czym można ich porównać to człowiek z Flores, którego szczątki znaleziono w 2003 roku w Indonezji.

W badaniach uczestniczyło blisko 40 naukowców, pracujących pod kierunkiem profesora Lee Bergera University of Witwatersrand. Badania współfinansowały National Geographic Society i National Research Foundation. Historię odkrycia i płynące z niego wnioski opisuje w październikowym numerze czasopismo "National Geographic". Dotychczasowe wnioski z badań szczątków Homo naladi opisano w dwóch artykułach na łamach czasopisma "eLife".

Odkrycie jest bezprecedensowe ze względu na dużą liczbę osobników, które tam znaleźliśmy przy równoczesnym braku pozostałości zwierząt - podkreśla uczestniczący w badaniach antropolog, Scott Williams z New York University. To sprawia, że miejsce jest unikatowe. Dotychczasowe wyniki badań to zaledwie wierzchołek góry lodowej informacji, które spodziewamy się tam uzyskać.

Ułożenie odkrytych kości wskazuje na to, że osobniki tego gatunku celowo składały w tej jaskini szczątki zmarłych. Do tej pory uważano, że tego typu zachowania pojawiły się dopiero u ludzi, badania osadów wykluczają jednak, by kości mogły się tam znaleźć za sprawą powodzi, czy innych tego typu zdarzeń. To jedna z wielu związanych z tym miejscem zagadek.

Profesor Paul Dirks z James Cook University podkreśla, że szkielety Homo naledi wskazują na podobieństwo do innych człowiekowatych, jeśli chodzi o kształt twarzy, stóp i rąk. Z kolei budowa tułowia jest znacznie bliższa małpom. Bardzo mały jest też mózg. To mieszanka zupełnie prymitywnych i całkiem już rozwiniętych cech. Wskazuje to, że różne gatunki, na różnych etapach ewolucji rozwijały się nieco inaczej. Natura wyraźnie tu eksperymentowała.

Ze względu na bardzo ciasne przejścia w jaskini naukowcy zdołali wydobyć i zbadać zaledwie część z prawdopodobnie znacznie większej liczby szczątków. To daje nadzieję na jeszcze poważniejsze odkrycia. Przełomu dokonuje się czasem na podstawie pojedynczych kości, szczęk, czy zębów - mówi dr Eric Roberts z JCU. Nasz zespół wydobył do tej pory ponad 1500 kości z praktycznie wszystkich części szkieletów, to prawdziwa kopalnia złota, która może opowiedzieć o kluczowych etapach naszego dziedzictwa.

Na razie nie wiadomo jeszcze, jak dawno temu Homo naledi żył. Stan znalezionych kości i geologia jaskini, w której je znaleziono nie pozwoliły jeszcze na dokładne datowanie. Mogły tam żyć 2 miliony lat temu, mogły tam żyć jeszcze 100 tysięcy lat temu, w okresie, kiedy żył już człowiek współczesny - mówi John Hawks, paleoantropolog z  University of Wisconsin-Madison. Zrobimy wszystko, co możliwe, by się tego dowiedzieć.