Laureatem tegorocznej Nagrody Goncourtów, najbardziej prestiżowego francuskiego wyróżnienia literackiego, został debiutant Alexis Jenni. Doceniono jego powieść "Francuska sztuka wojny", poruszającą wątek dziedzictwa kolonialnego Francji.

48-letni Jenni, na co dzień nauczyciel biologii w jednym z liceów w Lyonie, był zdecydowanym faworytem Goncourtów. Jego pierwsza powieść została wytypowana do wszystkich ważnych nagród literackich we Francji.

Jak zauważają nadsekwańskie media, tegoroczny triumfator nagrody jest zupełnym zaprzeczeniem ubiegłorocznego zwycięzcy - niezwykle popularnego od lat we Francji i czytanego na całym świecie Michela Houellebecqa. Jenni, określający sam siebie ironicznie jako "niedzielny pisarz", zajmuje się pisaniem tylko dla własnej przyjemności, gdy odpoczywa od swojego głównego, nauczycielskiego zajęcia.

Fresk z dziejów francuskiego kolonializmu

Debiut tego biologa "Francuska sztuka wojny" ("L'Art francais de la guerre"), który opublikowało wydawnictwo Gallimard, nazywany jest przez krytykę "fascynującym freskiem" z dziejów francuskiego kolonializmu. Akcja rozgrywa się w Indochinach i Algierii, a jednym z głównych tematów jest przekazywanie tradycji w błyskawicznie zmieniającym się świecie. Na 630 stronach powieści sceny batalistyczne mieszają się z wywodami natury eseistycznej.

Pół wieku kolonializmu jest ukazane przez pryzmat losu niezwykłego rysownika, Victoriena Salagnona, który mieszkał kiedyś w Indochinach. Według krytyków, nie jest to jednak typowa powieść historyczna, gdyż nie brak w niej analogii nawiązujących do obecnych konfliktów na przedmieściach francuskich miast.

Sam Jenni, ojciec trójki dzieci, przyznaje, że poruszana w książce kwestia tożsamości nurtuje go osobiście, gdyż choć czuje się Francuzem, pochodzi z rodziny o szwajcarsko-niemieckich korzeniach. Przyznawana od 1903 roku nagroda Goncourtów jest najbardziej prestiżową nagrodą literacką we Francji, choć jej wysokość wynosi zaledwie kilka euro.

Nagroda Renaudota dla Emmanuela Carrere

Drugie pod względem prestiżu we Francji wyróżnienie w tej dziedzinie nad Sekwaną - nagrodę Renaudota - otrzymał także dziś znany pisarz Emmanuel Carrere za biografię "Limonow" wydaną przez P.O.L. Opowiada ona o barwnej, autentycznej postaci rosyjskiego byłego dysydenta, pisarza i działacza politycznego Eduarda Limonowa.

Urodzony w 1943 roku tytułowy bohater książki miał niezwykły awanturniczy życiorys: idol opozycyjnej Rosji za czasów komunizmu, spędził potem wiele lat za granicą jako kloszard w Nowym Jorku czy członek paryskiego światka artystycznego. Limonow założył następnie Partię Narodowo-Bolszewicką, która sprzeciwiała się w ostatnich latach stanowczo rządom Władimira Putina. Carrere, który osobiście zna Limonowa, mówi o nim, że jedni widzą w nim "bohatera", a inni "łajdaka". "Jeśli chodzi o mnie zawieszam swój osąd" - oświadczył pisarz, znany do tej pory m.in. z głośnych książek: "Przeciwnik" i autobiografii pod tytułem "Un roman russe" ("Rosyjska powieść").