Termy Maltańskie w Poznaniu już pierwszego dnia po otwarciu zamknęły jedną ze swoich atrakcji. Po zjeździe rurą "Turbo" jeden z gości aquaparku doznał kontuzji.

Odbiłem się jak kaczka kilka razy od tafli wody i uderzyłem plecami o schody. Rura powinna się kończyć wcześniej - mówi mężczyzna w rozmowie z reporterem RMF FM. Rura Turbo została zamknięta. Jej opis mówi sam za siebie: "zjeżdżalnia o wysokim spadzie, przeznaczona dla osób sprawnych fizycznie ze względu na dużą prędkość zjazdu i związane z tym mocne wrażenia."

Dla pana Marcina wrażenia były naprawdę mocne. Wystarczająco by... nie zniechęcić się do Term - inne atrakcje zrobiły dużo lepsze wrażenie.

Oto oświadczenie, jakie trafiło na naszej redakcji:

Wszystkie zjeżdżalnie Term Maltańskich wykonane i zamontowane zostały zgodnie z projektem oraz przeszły stosowne testy, m.in. wielokrotnie spuszczano w dół zjeżdżalni worki napełnione wodą, które nie wykazały żadnych przetarć. Po tych udanych próbach, zjeżdżalnie testowane były przez kaskaderów, a następnie przez pracowników wykonawcy. Nikt nie zgłaszał w ciągu testów żadnych zastrzeżeń czy uwag. Zjeżdżalnia "Turbo", o wąskiej średnicy i stromym spadzie, jest jedną z najbardziej wymagających. W związku z wczorajszym zdarzeniem, po zapoznaniu się z notatką z dziennika pracy ratowników oraz po bezpośredniej rozmowie z ratownikami, podjęliśmy decyzję o czasowym wyłączeniu jej z użytku, na czas niezbędny na konsultacje z wykonawcą obiektu i producentem urządzenia, który jeszcze dziś został wezwany celem przeprowadzenia dodatkowych prób i testów.

Po tych testach będzie wiadomo, co dalej z feralną rurą.