​Nietypowy incydent miał miejsce w mieście Santa Marta w Kolumbii, zaledwie dzień przed Nowym Rokiem. Mężczyzna wykopał swojego martwego brata, by móc wspólnie z nim powitać 2018 rok.

Dzień przed Nowym Rokiem 23-letni Kevin Rivera zniknął z domu. Wrócił dopiero 1 stycznia - był cały brudny, a także miał kilka ran. Rodzinie powiedział, że wyciągnął z grobu ciało swojego brata Jassira, bo chciał z nim świętować nadejście 2018 roku. Jassir zginął dwa lata temu w wypadku samochodowym.

Z początku rodzina uznała, że to jakiś niepoważny dowcip. Potem zadzwoniły do nich jednak osoby zajmujące się cmentarzem, na którym pochowany był Jassir. Powiedzieli, że zwłoki mężczyzny znaleziono poza trumną.

Nie ukrywał, że wyjął swojego brata z grobu. Bardzo go kochał i chciał spędzić z nim czas. Cała nasza rodzina jest w szoku - mówi wujek Kevina.

Matka chłopców z kolei jest oburzona pracownikami cmentarza. Twierdzi, że to dowód na to, że nie dbają oni o bezpieczeństwo grobów. 

Kevin Rivera został zabrany do szpitala, gdyż miał zacząć zachowywać się agresywnie. Istotne są też rany, których nabawił się podczas wyciągania zwłok brata - lekarze sprawdzają, czy nie wdało się zakażenie.

(az)