Po dotkliwej porażce w wyborach parlamentarnych w Hiszpanii lider partii Ciudadanos (Obywatele) rezygnuje z kierowania ugrupowaniem. Albert Rivera wziął na siebie "pełną odpowiedzialność za porażkę".

Ciudadanos po kwietniowych wyborach było trzecią siłą w hiszpańskim parlamencie. We wczorajszych wyborach stracili aż 47 mandatów, zyskując zaledwie 10 posłów.

Blisko 40-letni Rivera zrezygnował nie tylko z kierowania partią, ale również z wywalczonego w wyborach mandatu deputowanego Kongresu. Zapowiedział też, że wycofa się z życia politycznego Hiszpanii.

Nigdy nie uciekałem od odpowiedzialności, nigdy się nie chowałem, nie zasłaniałem twarzy, byłem odważny i konsekwentny, dlatego podejmuję dziś decyzję o dymisji, aby najbliższy kongres Ciudadanos zdecydował o nowym kierunku partii - powiedział podczas konferencji w Madrycie.

Rivera nie chciał rządzić z socjalistami

Rivera stał na czele Ciudadanos od założenia ugrupowania w 2006 roku. W ostatnich miesiącach zarzucano mu, że blokował powstanie większościowego rządu Cs i socjalistów. Kiedy po wyborach 28 kwietnia otoczenie premiera Pedra Sancheza zasugerowało możliwość powstania lewicowo-liberalnego gabinetu koalicyjnego, Rivera kategorycznie odmówił. Doprowadziło to do wewnętrznych tarć w kierownictwie Ciudadanos i odejścia kilku członków tej partii.

W ocenie ekspertów porażka Ciudadanos jest przejawem szybkich zmian zachodzących na hiszpańskiej scenie politycznej. Odnotowują oni, że w niewiele ponad sześć miesięcy po wyborach z kwietnia większość elektoratu odwróciła się od partii Rivery.

Znika środek, Hiszpanie na lewo i na prawo

Politolog Ricardo Ruiz de la Serna w rozmowie PAP zauważył, że możliwość słabego wyniku Ciudadanos była sygnalizowana już przed wyborami przez hiszpańskie sondażownie. Wyborcy zaczęli odpływać do bardziej prawicowych partii jak Partia Ludowa czy Vox. Oznacza to, że nastroje społeczne w Hiszpanii radykalizują się coraz bardziej, znika środek polityczny i pogłębiają się podziały między prawicą a lewicą - powiedział Ruiz de la Serna.

Partia Ciudadanos uplasowała się w niedzielnych wyborach na szóstym miejscu. Najwięcej mandatów w 350-osobowym Kongresie Deputowanych wywalczyli socjaliści (120), a kolejne lokaty zajęła PP (87) oraz Vox (52). Na dalszych miejscach uplasowały się dwa ugrupowania lewicowe - Unidas Podemos oraz Republikańska Lewica Katalonii.

ZOBACZ: Gorzkie zwycięstwo socjalistów w Hiszpanii. Utworzenie rządu będzie trudne