Władze Pizy chcą objąć wizerunek miasta i widok jego najsłynniejszych zabytków prawem autorskim. To reakcja na masowe zjawisko sprzedaży szpetnych pamiątek z wulgarnymi obrazkami Krzywej Wieży na slipkach i fartuchach kuchennych.

Według władz, korzyści z tego pomysłu byłyby podwójne. Mogłoby to położyć kres opisywanej w tych dniach przez włoską prasę pladze brzydoty na straganach z pamiątkami na tamtejszym Placu Cudów. Dodatkowo pieniądze z wykorzystywania słynnych widoków w celach komercyjnych wpływałyby do kasy miasta. W mieście obowiązuje już grzywna w wysokości 500 euro dla sprzedawców wulgarnych w wymowie pamiątek.

Podobne zasady wprowadziły na świecie władze innych miast: Amsterdamu, Brukseli i Barcelony. We Włoszech niedawno przepisy takie przyjęły władze gminy San Quirico d'Orcia w Toskanii. Jego malowniczy wizerunek z charakterystycznym krajobrazem z cyprysami był bowiem od lat nadużywany przez producentów różnego rodzaju produktów.

Nie oczekujemy cudów w naszym budżecie miejskim- zapewnił burmistrz Pizy Marco Filippeschi. Burmistrz podkreślił, że ochrona wizerunku jest konieczna w przypadku takich miast, jak Piza. Jak dodał, w mieście znajdują się zabytki będące symbolami Włoch i stanowiące dziedzictwo ludzkości.

Szczególną irytację władz wywołują ordynarne żarty z Krzywej Wieży na sprzedawanych na Placu Cudów slipkach i bokserkach. Ten słynny uratowany przed zawaleniem i odrestaurowany zabytek jest od wiosny tego roku powodem prawdziwej dumy. Po latach znów lśni bielą marmuru odzyskawszy splendor i blask, nieznane kilku pokoleniom Włochów. Zabytek ocalił zespół ekspertów pod kierunkiem profesora geotechniki Michele Jamiołkowskiego z Politechniki w Turynie.