Przedstawiciele Węgier opuszczą struktury rosyjskiego Międzynarodowego Banku Inwestycyjnego (IIB), którego siedziba znajduje się w Budapeszcie. IIB nazywany jest często „bankiem szpiegów”. Wczoraj sankcje na kierownictwo banku nałożyły Stany Zjednoczone.

"W świetle wczorajszego komunikatu rząd Węgier dokonał przeglądu sytuacji w Międzynarodowym Banku Inwestycyjnym (IIB) i doszedł do wniosku, że uczestnictwo w nim stało się bezsensowne, dlatego postanowił odwołać swoich delegatów" - napisał portal gospodarczy Vilaggazdasag, powołując się na swoje źródła.

Rosja posiada obecnie ponad 45 proc. udziałów w banku, podczas gdy do państwa węgierskiego, drugiego największego udziałowca, należy około 25 proc.

W środę ambasador USA w Budapeszcie David Pressman poinformował na konferencji prasowej, że bank i poszczególne osoby zasiadające w jego kierownictwie (w tym wiceprezes banku Imre Laszloczki, były ambasador Węgier w Kazachstanie i Azerbejdżanie) zostały objęte sankcjami.

Obecność tej nieprzejrzystej platformy Kremla (IIB) w sercu Węgier zagraża bezpieczeństwu i suwerenności narodu węgierskiego, jego europejskich sąsiadów i sojuszników z NATO - podkreślił amerykański ambasador.

Międzynarodowy Bank Inwestycyjny został założony w 1970 r. przez kraje Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej, organizacji koordynującej współpracę ekonomiczną państw zależnych od ZSRR. Początkowo jego siedziba była zlokalizowana w Moskwie, natomiast w 2019 r. została przeniesiona do Budapesztu.

Po rosyjskiej agresji na Ukrainę Czechy, Słowacja, Bułgaria i Rumunia zapowiedziały wystąpienie z IIB. Obecnie Węgry są de facto jedynym krajem Unii Europejskiej należącym do banku. Pozostałymi członkami są Kuba, Mongolia, Rosja i Wietnam.