Pacjent po pierwszym pełnym przeszczepie twarzy w USA pokazał nowe oblicze. Dallas Wiens wkrótce wróci do domu - informuje CNN. 26-latek trzy lata temu został porażony prądem. W połowie marca przeszedł operację. "Czuję twarz jakby była moją własną" - mówi Wiens. "Tato, jesteś taki przystojny" - skomentowała córeczka Dallasa.

Po makabrycznym wypadku lekarze nie dawali Wiensowi wielkich szans na przeżycie. Przez 90 dni pacjent był utrzymywany w sztucznej śpiączce, przechodził kolejne operacje. Kiedy pojawiła się możliwość pionierskiego przeszczepu, Wiens nie wahał się przez moment.

W trakcie 15-godzinnej operacji w Bostonie Wiens dostał nowe czoło, skórę, zrekonstruowano mu nos i policzki. 30-osobowy zespół przeszczepił też mięśnie i nerwy. Oczywiście nowe oblicze Wiensa nie przypomina dawnego. Pozostała jedynie kozia bródka, na której bardzo zależało pacjentowi.

Przez cały czas Dallas marzył, by czuć pocałunki swojej 4-letniej córki. Zdaniem lekarzy, w ciągu 6 do 9 miesięcy będzie to możliwe. Wraz z rozwojem nerwów i mięśni poprawiać się będzie też mowa pacjenta, która na razie jest niezbyt zrozumiała. Ze zmysłem powonienia też nie ma problemu. Po operacji Wiens poczuł zapach lasagnii oraz kwiatów, które mu przyniesiono.

Największym problemem jest utrata wzroku. Co prawda pacjent ma jedną gałkę oczną, ale nie reaguje ona na światło. Lekarze, którzy jeszcze niedawno nie pozostawiali złudzeń na przywrócenie widzenia, teraz mają nadzieję. Daje ją rozwój medycyny. Jeszcze dziesięć lat temu, trudno było sobie wyobrazić przeszczepy twarzy. Choć wciąż są to pionierskie operacje, w ciągu ostatniej dekady dokonał się przełom. Pierwszy pełen przeszczep został wykonany w Hiszpanii w kwietniu 2010 roku. W grudniu 2008 roku Connie Culp, Amerykance z Ohio przeszczepiono 80 proc. twarzy. Operacją kierowała Polka prof. Maria Siemionow. Pierwszą pacjentką z częściowo nową twarzą jest Francuzka Isabelle Dinoire - zabieg przeprowadzono w 2005 roku.