Wizyta prezydenta Polski Andrzeja Dudy na Ukrainie potwierdziła mocne partnerstwo między Warszawą i Kijowem i rozwiała obawy, że Polska i Ukraina oddalają się od siebie - podkreślają dzień po zakończeniu prezydenckiej wizyty ukraińskie gazety. Zwracają również uwagę, że Andrzej Duda zaprosił prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę na przyszłoroczny szczyt NATO w Warszawie - zdaniem cytowanych ekspertów, to ważny sygnał dla kwatery głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Wizyta prezydenta Polski Andrzeja Dudy na Ukrainie potwierdziła mocne partnerstwo między Warszawą i Kijowem i rozwiała obawy, że Polska i Ukraina oddalają się od siebie - podkreślają dzień po zakończeniu prezydenckiej wizyty ukraińskie gazety. Zwracają również uwagę, że Andrzej Duda zaprosił prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę na przyszłoroczny szczyt NATO w Warszawie - zdaniem cytowanych ekspertów, to ważny sygnał dla kwatery głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i prezydent Polski Andrzej Duda /SERGEY DOLZHENKO /PAP/EPA

Dla nas najważniejsze jest to, że Polska twardo stoi przy Ukrainie, nie stwarza problemów, a wręcz nam pomaga. (...) Obecnie główna dyskusja toczy się nie wokół gospodarki, lecz kwestii bezpieczeństwa - powiedział politolog Ołeksandr Palij dziennikowi "Siegodnia".

Przypomniał słowa Józefa Piłsudskiego, który mówił, że bez wolnej Ukrainy nie ma wolnej Polski. I oni pamiętają, że Ukraina jest nie tylko buforem, który chroni ich przed Federacją Rosyjską, lecz i stwarza taką geopolityczną sytuację, w której Rosja jest mniej niebezpieczna dla Europy - dodał.

"Siegodnia" ocenia, że dla Polski ważne jest dziś, by Ukraina oparła się agresji Rosji i zachowała integralność terytorialną. Polacy nie mają innego wyjścia. (...) Doskonale rozumieją, że ich bezpieczeństwo w 90 procentach zależy od naszej jedności - zaznaczył komentator polityczny Ołeksij Hołobucki.

Gazeta "Deń" zastanawia się natomiast, czy za deklaracjami, złożonymi podczas wizyty Andrzeja Dudy, pójdą konkretne działania, i zaznacza, że polski prezydent długo zwlekał z przyjazdem do Kijowa. Cytowany przez dziennik były szef ukraińskiego MSZ Wołodymyr Ohryzko uspokaja jednak, że stało się tak ze względu na wybory parlamentarne i formowanie rządu w Polsce.

Dyplomata pochwalił inicjatywę zaproszenia Ukrainy na szczyt NATO w Warszawie, ale sceptycznie odniósł się do słów polskiego prezydenta dotyczących przeszłości obu narodów. Duda mówił w Kijowie, że układanie relacji dwustronnych musi się opierać na prawdzie historycznej, nawet jeżeli prawda ta jest bolesna. Równocześnie jednak podkreślał, że krzywdy z XX wieku nie powinny kłaść się cieniem na wzajemnych stosunkach.

Wyciąganie na scenę polityczną kwestii historycznych jest nieproduktywne. W pewnych kołach politycznych temat ten jest już podnoszony i jeśli do tego dojdzie, to będzie to błąd. Historię należy pozostawić historykom, a politycy powinni patrzeć w przyszłość (...) - oświadczył Ohryzko w gazecie "Deń".

Ukraińska prasa chwali Andrzeja Dudę za deklaracje o konieczności przedłużenia zachodnich sankcji wobec Rosji oraz za silne wsparcie integralności terytorialnej Ukrainy i jej dążeń do integracji europejskiej.

Media oceniają również, że wizyta polskiego prezydenta była bardzo dobrze przygotowana i została odebrana na Ukrainie pozytywnie. Przypominają także słowa Poroszenki, który oświadczył po rozmowach, że "jedyną kwestią, co do której nie doszedł z prezydentem Polski do porozumienia, było pytanie, kto wejdzie do finału piłkarskiego Euro 2016 we Francji". Reprezentacje Polski i Ukrainy zagrają w tych rozgrywkach w jednej grupie.

(edbie)