​Minister sprawiedliwości Japonii Yoko Kamikawa przeprosiła za to, że policja przez trzy tygodnie nie była w stanie schwytać uciekiniera z więzienia. Mężczyzna ukrywał się na niewielkiej wysepce.

Bardzo przepraszam za to. Przeprowadzimy kontrole i zgodnie z jej ustaleniami, opracowane zostaną środki, aby zapobiec podobnej sytuacji w przyszłości - powiedziała minister.

27-letni więzień Tatsuma Hirao odsiadywał wyrok za kradzieże. Uciekł z więzienia w prefekturze Ehime 8 kwietnia. Ukradł samochód, a następnie po kilku godzinach go porzucił. Co interesujące, właścicielowi pojazdu zostawił karteczkę, na której napisał "zabieram auto, ale go nie uszkodzę". 

W poszukiwania mężczyzny zaangażowano 15 tysięcy funkcjonariuszy. Przez kolejne tygodnie przeczesywali oni niewielką - zaledwie 23 kilometry kwadratowe - wyspę Mukaishima. Niestety, bez skutku.

Zbiegły więzień wpadł, kiedy przyjechał do Hiroszimy. Tam został rozpoznany przez pracownika kafejki internetowej, który wezwał policję. Po akcji funkcjonariuszy, 27-latek miał powiedzieć, że był już zmęczony uciekaniem.

Okazało się, że Hirao przez cały okres ukrywania się na Mukaishimie mieszkał na strychu opuszczonej daczy. Od czasu do czasu kradł różne rzeczy, m.in. jedzenie i skarpetki. Z wyspy uciekł płynąc wpław.

27-latek trafił do więzienia w grudniu 2017 roku. Miał wyjść na wolność w 2020 roku. 

(az)