Włoski Trybunał Konstytucyjnego podjął kompromisową decyzję, znosząc w praktyce tylko częściowo immunitet sądowy przyznany przez parlament Silvio Berlusconiemu. Premiera Włoch czekają rozprawy o korupcję i przekupstwo.

Trybunał uznał ustawę o immunitecie sądowym Berlusconiego jako premiera, uchwaloną w parlamencie przez rządząca większość, za sprzeczną z ustawą zasadniczą. Pozostawił jednak premierowi szeroki margines manewru: procesy przeciwko niemu zostaną wznowione, ale będzie mógł uniknąć stawienia się przed sądem, powołując się na swe obowiązki jako szefa rządu.

Udział w posiedzeniu Rady Ministrów, spotkania z działaczami samorządów regionalnych, konferencje międzynarodowe na szczycie i wszystkie inne posiedzenia istotne dla sprawowania funkcji rządu będą stanowiły - według Trybunału Konstytucyjnego - wystarczający powód, by premier nie musiał zjawić się na sali sądowej mimo wezwania sądu.

Obecnie toczą się przeciwko Berlusconiemu w Mediolanie dwie sprawy: o korupcję i o przekupstwo.

Berlusconi: Decyzja TK jest mi obojętna, sędziowie to patologia

Szef rządu włoskiego jeszcze przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny powiedział, że decyzja, jaką podejmie piętnastu sędziów Trybunału jest mu "całkowicie obojętna", ponieważ oskarżenia wysunięte przeciwko niemu "są śmieszne".

Sędziowie to patologia, choroba i przysięgałem już w przeszłości na moje dzieci i wnuki, że jestem niewinny - oświadczył Berlusconi, cytowany m.in. przez madrycki dziennik "El Pais".

Komuniści istnieją, jeszcze jak istnieją, chcą mnie wyeliminować za pomocą prokuratorów - powiedział premier Włoch w wywiadzie telefonicznym, którego udzielił 5 stycznia jednej ze stacji telewizyjnych będących jego własnością.

Jak pisze włoska prasa, jest bardzo prawdopodobne, że oba procesy, jakie toczą się przeciwko premierowi Włoch, ulegną przedawnieniu, zanim sądy zdążą wydać wyroki. Sędziowie w procesach Berlusconiego zmieniali się i trzeba było zaczynać je od początku.

Wielokrotnie sądzony, nigdy nie został skazany

W najpoważniejszej z dotychczasowych spraw o korupcję oskarżano premiera o wręczenie w latach 1997-1998 swemu brytyjskiemu adwokatowi, Davidowi Millsowi, 600 tysięcy dolarów za złożenie fałszywych zeznań w procesie o nielegalne inwestycje i oszustwa podatkowe. Na podstawie tych zeznań Berlusconi został początkowo uniewinniony.

Millsa sąd skazał na cztery i pół roku więzienia, ale następnie uwolnił od kary na podstawie przepisów o przedawnieniu przestępstwa.

Według aktu oskarżenia, dochody koncernu rodziny Berlusconich Fininvest miały być inwestowane w 64 przedsiębiorstwach umieszczonych w różnych rajach podatkowych. Chodziło o ukrycie dochodów Fininvestu.

74-letni Berlusconi od chwili, gdy w 1994 r po raz pierwszy został premierem, był wielokrotnie sądzony, ale nigdy nie został definitywnie skazany.