Policja w Bośni zatrzymała pięć osób, podejrzanych o planowanie zamachu w Szwecji. Mężczyźni przemycali bombę domowej produkcji. Ładunek miał być odpalony w Skandynawii. Bośniacka policja mówi o przygotowywaniu zamachu terrorystycznego. Szwedzka zaprzecza. Twierdzi, że chodzi po porachunki gangów w Skanii.

Według oficjalnego komunikatu bośniackiej policji, pięciu zatrzymanych mężczyzn - wśród których jest obywatel Szwecji - planowało przeprowadzić atak terrorystyczny na terenie Szwecji.

Szwedzi utrzymują, że bomba miała zostać wykorzystana do porachunków gangsterskich w Malmo.

Sprawa dotyczy Skanii. Doszły do nas informacje strony bośniackiej, jakoby miało chodzić o zamach terrorystyczny. Jednak nic na to nie wskazuje. Chodzi o przestępców lokalnych - powiedział gazecie "Svenska Dagabladet" Andreas Fahlén ze szwedzkiej policji. Jego słowa potwierdza szef policji na południu kraju, Stefan Sintéus. W rozmowie z gazetą "Aftonbladet" powiedział, że chodzi o porachunki w środowisku elity przestępczej w Malmo.

Według telewizji w Bośni, w czwartek ze Szwecji do Bośni przyjechało dwóch mężczyzn. Ich zadaniem było przewiezienie ładunku wybuchowego do Skandynawii. Zamówienie na wyprodukowanie bomby miało nadejść z Holandii.

Trzech mężczyzn, w tym ok. 50-letniego Szweda, zatrzymano na granicy w miejscowości Brod, kiedy próbowali wyjechać z Bośni samochodem z bombą ukrytą w dachu pojazdu. W tym samym czasie jednego mężczyznę zatrzymano w Sarajewie, kolejnego w tym samym mieście w piątek.